Nie 160 tys. zł, a ponad 300 tys. zł. Oto odprawa prof. Andrzeja Rzeplińskiego

Prof. Andrzej Rzepliński 19 grudnia spędził ostatni dzień jako przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego. Na pożegnanie dostał prawie 160 tys. zł odprawy. Okazuje się jednak, że to nie wszystko. Jak podaje "Fakt", otrzyma kolejne 150 tys. zł. Za co? To ekwiwalent za niewykorzystany urlop.

Nie 160 tys. zł, a ponad 300 tys. zł. Oto odprawa prof. Andrzeja Rzeplińskiego
Źródło zdjęć: © Eastnews | EastNews/STANISLAW KOWALCZUK

07.01.2017 | aktual.: 09.01.2017 14:53

Jak dowiedział się "Fakt" w biurze prasowym TK, były prezes nie wykorzystał aż 114 dni przysługującego mu urlopu wypoczynkowego. W ciągu 6-letniej kadencji, przez ponad cztery lata nie robił sobie ustawowego wolnego. Za to wypłacą mu dodatkowe 150 tys. zł. W sumie na odchodne dostanie ponad 300 tys. zł. Prof. Andrzej Rzepliński z głodu nie umrze. Będzie teraz dostawał 21 tys. zł miesięcznie emerytury.

Ile zarabiają sędziowie Trybunału Konstytucyjnego?

W tej chwili ich miesięczne zarobki to 23 tys. zł brutto miesięcznie, czyli 16,1 tys. zł "na rękę". Wynagrodzenie sędziów jest ustalone ustawowo i wynosi 5-krotność przeciętnego wynagrodzenia z II kwartału ubiegłego roku. W 2015 roku było to 3854 zł. Pięciokrotność tej kwoty daje 19,2 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze dodatkowe 4 tys. zł.

Co to za pieniądze? To tak zwany dodatek stażowy. Po 20 latach pracy zawodowej sędziowie mogą liczyć na dodatkowe 20 proc. do wynagrodzenia. I stąd suma 23 tys. zł miesięcznie.

Warto dodać, że taki dodatek przysługuje nie tylko sędziom Trybunału, ale również sędziom sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, prokuratorom, członkom korpusu służby cywilnej, żołnierzom, funkcjonariuszom służb mundurowych a nawet pracownikom urzędów państwowych.

Na podobnych zasadach wynagradzani są również sędziowie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednak w ich przypadku mnożnik przeciętnego wynagrodzenia jest nieco niższy. Na początku jest to 4,13, by po 7 latach zwiększyć się do 4,7495.

Na większą wypłatę mogą liczyć prezes i wiceprezes Trybunału. Co miesiąc dostają dodatek funkcyjny, który wynosi 1,2 (dla prezesa) i 0,8 (dla wiceprezesa) podstawy naliczenia. W przypadku prof. Rzeplińskiego mówimy więc o dodatkowych 4,5 tys. zł brutto. Co miesiąc jego pensja wynosi ponad 27 tys. zł brutto. Na rękę dostaje z tego 18,8 tys. zł.

Prof. Rzepliński musiał się pożegnać z częścią wypłaty. Gdy skończyła się jego kadencja automatycznie stał się sędzią w stanie spoczynku. Każdy taki sędzia ma prawo do pobierania 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. W ten sposób ustawodawca zabezpieczył sędziów przed koniecznością ubiegania się o względy polityków lub potencjalnych pracodawców.

Mało tego, sędzia przechodząc w stan spoczynku dostaje również 6-miesięczną odprawę. Dla prof. Rzeplińskiego to więc prawie 160 tys. zł brutto.

Biuro Trybunału Konstytucyjnego zastrzega jednak, że "analogicznie odprawy emerytalne do wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia przysługują również członkom korpusu służby cywilnej, pracownikom urzędów państwowych, żołnierzom i funkcjonariuszom służb mundurowych".

Dodatkowe przywileje

Inne dodatki sędziów Trybunału to nagrody jubileuszowe. Pierwszą dostają po 20 latach pracy zawodowej i później co 5 lat (do 45-lecia). Poza tym sędziowie mogą otrzymywać ryczałt samochodowy za korzystanie z prywatnego auta do celów służbowych. Ryczałt dotyczy tylko i wyłącznie terenu Warszawy i jest limitowany. Sędzia nie może wyjeździć więcej jak 700 km na miesiąc.

Lepiej mają sędziowie, którzy mieszkają poza Warszawą. Co miesiąc otrzymują 400 zł z tytułu "rozłąki z rodziną", mają zapewnione bezpłatne zakwaterowanie w stolicy oraz zwrot kosztów przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca pracy. W przypadku dojazdów jest jedno "ale". Pieniądze można dostać tylko za korzystanie z kolei.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1161)