Bank Japonii rozczarował inwestorów. Jen rośnie w siłę
To reakcja na decyzję Banku Japonii o nie zwiększaniu skali drukowania pieniędzy.
29.07.2016 | aktual.: 26.08.2016 13:13
Japońska waluta jest bohaterem piątkowej sesji. Silnie umocniła się względem dolara, a eksperci prognozują, że wkrótce jej kurs może być najwyższy od 2013 roku. To reakcja na decyzję Banku Japonii o niezwiększaniu skali drukowania pieniędzy.
Nie takich działań spodziewali się inwestorzy po Banku Japonii (odpowiednik naszego NBP). Nie zdecydował się ani na obniżki stóp procentowych (podstawowe oprocentowanie wynosi minus 0,1 proc.), ani na zwiększenie skupu obligacji (80 bln jenów).
Zamiast tego zwiększył roczny limit środków na zakup funduszy ETF, a także podwoił skalę programu pożyczek dolarowych dla japońskich firm.
Trudno zarzucić władzom japońskim bierność, ale skala działania jest rozczarowująca. W rezultacie japońska waluta znacząco się umocniła. Kurs wymiany jenów na dolary spadł o ponad 1,5 proc., co jest w piątek jednym z największych spadków na foreksie. Jeden dolar jest obecnie wyceniany na nieco ponad 103 jeny.
Notowania dolara i jena w tym tygodniu src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1469397660&de=1469829540&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDJPY&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Para walutowa dolar-jen najprawdopodobniej podąży w stronę 100, a być może nawet w perspektywie kolejnych tygodni przetestujemy wsparcia na poziomie 99 - ostrzega Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku. Jeśli tak się stanie, jen będzie najmocniejszy względem dolara od 2013 roku. Przypomnijmy, że jeszcze przed rokiem kurs przekraczał 125.
- Dzisiejsza decyzja wydaje się najrozsądniejsza dla tamtejszej gospodarki - komentuje Jakub Stasik, analityk XTB. - Bank Japonii oraz sektor finansowy wciąż nie potrafi ocenić wpływu ujemnych stóp procentowych na biznes oraz aktywność gospodarczą, dlatego też dalsze ich cięcie wydawało się mało prawdopodobne. Nie zdecydowano się także na ekstremalny krok w postaci "helicopter money", który mógłby otworzyć puszkę Pandory i wywołać wiele nieprzewidzianych konsekwencji, także na całym świecie.
W podobnym tonie wypowiada się Kamil Maliszewski, który jednak nie wyklucza uruchomienia "helikopterów zrzucających pieniądze". - Wydaje się, że Bank Japonii, podobnie jak EBC, chce dać sobie więcej czasu i zaczekać z dalszymi decyzjami do wrześniowego posiedzenia. Dotychczasowe działania wydają się nieskuteczne w kontekście osłabienia kursu japońskiej waluty, co może powodować, że przed kolejnymi spotkaniami ponownie rozgorzeje debata na temat możliwości wykorzystania tzw. "helicopter money". Szczególnie po tym, jak prezes Kuroda stwierdził na konferencji prasowej, że Bank Japonii nie dotarł jeszcze do granic możliwości polityki monetarnej, która oferuje ciągle wiele narzędzi - podkreśla ekspert DM mBanku.