Tym karmione są kurczaki! A potem my to jemy

Prozac, arszenik, Tylenol, Benadryl - to nie wystawa apteczna, a tylko niektóre z substancji, którymi za oceanem faszeruje się kurczaki. A wszystko po to, by mięso wyglądało jak najbardziej apetycznie i było go jak najwięcej. Oczywiście kosztem zdrowia klientów - pisze Yahoo!

Tym karmione są kurczaki! A potem my to jemy
Źródło zdjęć: © Wikipedia | tomas castelazo

06.04.2012 | aktual.: 06.04.2012 12:01

Powołując się na dwa niezależne naukowe badania, dziennikarz "New York Timesa" Nicholas Kristof ujawnił, co hodowcy podają kurczakom. - Szczęka nam opadła do podłogi. To niewiarygodne, co udało się odkryć - mówi Keeve E. Nachman, współautor obydwu opracowań i naukowiec na John Hopkins University Center for a Livable Future.

Zespół Nachmana zbadał pióra kurczaków hodowanych w sześciu stanach USA oraz w Chinach. Pióra tak samo jak paznokcie i włosy u ludzi zawierają ślady substancji chemicznych, na których działanie wystawiony był organizm.

Pierwsze, na co zwrócili uwagę naukowcy, to szerokie spektrum antybiotyków z grupy fluorochinolonów, których podawanie kurczakom zostało zakazane przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) jeszcze w 2005 roku. Substancje te podawane są zwierzętom, aby przyspieszyć ich wzrost. Pozostałości zawarte w mięsie bakterie są odporne na współcześnie stosowane antybiotyki i mogą powodować wiele groźnych chorób.

Ale fluorochinolony to nic w porównaniu z arszenikiem. Jest to silnie trująca substancja kancerogenna substancja, która w ogóle nie powinna znaleźć się w żywności człowieka, nawet w najmniejszych ilościach. Tymczasem kury karmione są arszenikiem, aby poprawić kolor mięsa.

Większość próbek zawierała paracetamol, aktywny składnik Tylenolu, znanego w USA leku przeciwbólowego i przeciwgorączkowego. W jednej trzeciej badanych kurczaków odkryto leki antyhistaminowe, wykorzystywane w Benadrylu, który łagodzi objawy alergii. Chińskie kurczaki dodatkowo faszerowane są prozakiem, stosowanym głównie w leczeniu zaburzeń depresyjnych oraz obsesyjno-kompulsyjnych.

Nicholas Kristof twierdzi, iż te substancje podawane są kurczakom w celu obniżenia poziomu stresu, na jakie są narażone podczas hodowli. Powoduje on bowiem, że zwierzęta rosną wolniej.

W piórach zwierząt znaleziono również ślady kofeiny, którą podaje się kurom prawdopodobnie po to, aby zrównoważyć efekty działania innych substancji.

Trudno określić, jaką dawkę tych trucizn zjada amator mięsa drobiowego. Alternatywą mogą być ekologiczne kurczaki z farm organicznych. Ich mięso jest bez wątpienia droższe, ale też o wiele zdrowsze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)