10 tys. zł. za spóźnione sprawozdanie sprzeczne z konstytucją
We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązująca w latach 2010-2011 kara 10 tys. zł za nieterminowe złożenie sprawozdania o odpadach naruszała konstytucję. Zdecydowała o tym nie tyle jej wysokość, ile fakt, że urząd nie mógł jej obniżyć.
15.10.2013 17:55
Trybunał orzekł, że sama wysokość kary 10 tys. zł nie oznacza jeszcze jej niezgodności z konstytucją. Jeśli jednak urząd wymierza ją z automatu, nie może kary miarkować, czyli dostosować do stopnia przewinienia i nie wysyła wcześniej wezwania lub ponaglenia, to - zdaniem TK - taka kara staje się nadmiernie represyjna, a przez to sprzeczna z konstytucją.
Przyczyną pytania do TK stała się sprawa przedsiębiorcy prowadzącego autoryzowaną stację obsługi pojazdów, który spóźnił się ze złożeniem sprawozdania o odpadach o dwanaście dni - złożył je 12 kwietnia 2010 r., a nie - jak nakazywała ustawa - 31 marca 2010 r. Z tego powodu marszałek województwa łódzkiego nałożył na przedsiębiorcę karę 10 tys. zł. Gdy karę tę utrzymało w mocy Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi, przedsiębiorca złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tym mieście, a ten wystąpił z pytaniem prawnym do TK.
Zasadniczo, TK nie zajmuje się orzekaniem o przepisach, które już nie obowiązują. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wydanie wyroku jest konieczne dla ochrony konstytucyjnych praw i wolności. TK uznał, że w rozpatrywanej sprawie taka sytuacja zaistniała.
Podczas wtorkowej rozprawy przed TK, prokurator Andrzej Niewielski z Prokuratury Generalnej zwrócił uwagę na praktyczny aspekt wprowadzenia kary w wysokości 10 tys. zł. Tłumaczył, że obowiązująca przed marcem 2010 r. kara grzywny, która nie określała z góry jej wysokości, oznaczała w praktyce, że "nakładane kary były niskie", a sądy "najczęściej umarzały postępowania z powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu".
Również reprezentujący Sejm poseł Eugeniusz Kłopotek podkreślał, że wcześniejsza regulacja "w ogóle nie działała", a na skutek wprowadzenia nowych przepisów "zdecydowanie poprawiła się informacja o odpadach".
TK nie zgodził się jednak ze stanowiskiem Sejmu i Prokuratora Generalnego i uznał, że kara 10 tys. zł jest niezgodna z art. 2 konstytucji, czyli z zasadą demokratycznego państwa prawa i zasadą proporcjonalności.
Uzasadniając ustnie wyrok TK, sędzia sprawozdawca Mirosław Granat powiedział, że kara "ma nadmiernie represyjny charakter" a zarzut nieproporcjonalnie wysokiej kary jest zasadny. Granat wyjaśnił, że nadmierna represyjność kary przejawiała się między innymi w tym, że przepis nie przewidywał możliwości miarkowania wysokości kary - była ona nakładana automatycznie.