Zakopiańska drogówka sypnęła mandatami. Ukarano setki kierowców
W ostatni weekend do Zakopanego i okolic przyjechała rekordowo duża liczba turystów. Wielu z nich, nie mogąc znaleźć miejsca parkingowego, zdecydowała się na parkowanie "na dziko". Policja niemal 200 wezwań do zapłaty.
Słoneczna pogoda przyciągnęła we wrześniowy weekend mnóstwo turystów. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których najpopularniejsze tatrzańskie trasy były szczelnie obstawione osobami wspinającymi się na szczyt. Media donosiły, że na trasach tworzyły się kolejki oczekujących.
Największa Matka Boża na świecie powstaje w Polsce. Byliśmy u jej stóp
Tłoczno było także na parkingach. Wielu turystów nie mogąc znaleźć legalnego miejsca do parkowania porzucało swoje pojazdy w dogodnych dla siebie miejscach. Jak podała na swoim fanpage'u zakopiańska policja, drogówka odnotowała niemal 200 przypadków nieprawidłowego parkowania.
Wykroczenia dotyczyły głównie rejonu Brzezin i Murzasichla. Kierowcy parkowali "na dziko" także w rejonie Wierchu Porońca, Łysej Polany i Palenicy Białczyńskiej.
Ceny w Zakopanem w górę
Tłumy turystów w polskich Tatrach sprawiły, że właściciele obiektów noclegowych zdecydowali się podnieść ceny. Już przed drugim wrześniowym weekendem noclegi w centrum Zakopanego są niemal całkowicie wyprzedane.
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej przyznał wówczas w rozmowie z Gazetą Krakowską, że mediana ceny za pokój dwuosobowy w centrum miasta urosła aż do 948 zł.