A może być bez grosika?

NBP szykuje się do ostatecznego rozwiązania kwestii jedno- i dwugroszówek. Jeszcze w tym roku zamierza opracować ustawę, która zakaże cen typu "2,99". Wszystko po to by móc wycofać z obiegu najmniejsze nominały monet.

A może być bez grosika?
Źródło zdjęć: © WP.PL

04.01.2013 | aktual.: 07.01.2013 09:55

NBP szykuje się do ostatecznego rozwiązania kwestii jedno- i dwugroszówek. Jeszcze w tym roku zamierza opracować ustawę, która zakaże cen typu "2,99". Wszystko po to, by móc wycofać z obiegu najmniejsze nominały monet.

O tej sprawie Wirtualna Polska informowała już wielokrotnie. NBP, a przez to pośrednio polski podatnik, rok rocznie płaci miliony złotych za monety 1- i 2-groszowe.
Choć bank centralny tego nie ujawnia, to nieoficjalne szacunki mówią, że koszt wybicia jednogroszówki to około 5 groszy. Co roku takich monet trzeba wybić setki milionów.

- Jedno i dwugroszówki bardzo często wypadają z obiegu. Polacy zbierają te monety do skarbonek, szuflad, do słoików. A my co roku musimy je zamawiać. Jednocześnie ich wartość transakcyjna jest niewielka - tłumaczy Przemysław Kuk z biura prasowego NBP.

Według danych banku centralnego obecnie w obiegu jest około 4,4 mld jednogroszówek, i 2,2 mld dwugroszówek. Dla porównania wszystkich nominałów monet od 10 gr do 5 zł jest tylko 4 mld sztuk. Przyjmując też, że wybicie jednej jednogroszówki kosztuje 5 groszy łatwo policzyć, że na tę jedną monetę NBP wydał już ponad 200 mln zł.

Dlatego bank centralny zamierza z tych najmniejszych nominałów całkowicie zrezygnować. I choć o sprawie szeptano już od dłuższego czasu, to po raz pierwszy NBP to potwierdza. W dokumencie o nazwie "Plan działalności Narodowego Banku Polskiego na lata 2013-2015" zapisano, że w pierwszej połowie 2013 mają rozpocząć się "prace nad przygotowaniem projektu ustawy o zaokrągleniach płatności", a na II połowę roku zaplanowano "kontynuowanie działań prowadzących do zaprzestania emisji monet o najniższych nominałach".

- Nie będziemy tu pierwsi. Małe nominały wycofały ostatnio Czechy czy Izrael - mówi rzecznik banku centralnego.

Na razie jeszcze nie wiadomo kiedy dokładnie miałoby dojść do likwidacji jedno- i dwugroszówek. Zanim to nastąpi NBP chce przygotować do zmiany rynek. Przede wszystkim przez ustawowy zakaz cen typu 1,99 zł. To jednak na razie tylko jedna z propozycji.

- W niektórych krajach przyjęto rozwiązanie, w którym ceny są z końcówkami, a zaokrągla się tylko ostateczny rachunek przy kasie. To sprawia, że ceny pozostają na niezmienionym poziomie - opowiada Przemysław Kuk.

Trzeba też pamiętać, że to jedynie pomysły NBP, który nie ma nawet inicjatywy ustawodawczej. Nawet jeśli w ich imieniu taką ustawę sejmowi przedłoży ministerstwo finansów, to i tak ostateczny kształt nowych przepisów będą opracowywać posłowie.

Póki co branża handlowa w kwestii proponowanych zmian jest podzielona.
- My jesteśmy mało entuzjastyczni. Zlikwidowanie jedno- i dwugroszówek zawsze będzie oznaczało zaokrąglanie na czyjąś niekorzyść czy to klienta, czy sklepu. Poza tym likwidacja końcówki ceny typu "99 groszy" zmienić będzie musiało komunikację z klientem. Przecież to trik marketingowy, z którego często korzystamy. Dodatkowe koszty generować będzie przeprogramowanie wszystkich urządzeń na inną metodę liczenia - uważa Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która skupia duże sieci handlowe.

Jak dodaje zmiana może mieć pewne plusy przy okazji przechodzenia na euro. Jeden eurocent to równowartość niecałych pięciu groszy, więc w przyszłości łatwiej byłoby przeliczać na wspólnotową walutę. Choć w ten sposób i tak klientom cenę nieznacznie, ale jednak by zawyżano.

To, co nie podoba się dużym sieciom handlowym, może sprzyjać małym sklepom. Z proponowanych zmian cieszy się reprezentująca je Polska Izba Handlu.
- Mniejsi sprzedawcy mają problem z oddawaniem mniejszych nominałów do banków. Praktyką jest, że banki nie chcą przyjmować bilonu, odsyłają na koniec kolejki, nie mają maszyn do liczenia monet i trzeba to robić ręczni - mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Izby.

Jak dodaje, likwidacja drobnych monet usprawni też obsługę klienta. Kasjer nie będzie już musiał przeliczać miedziaków i z aptekarską dokładnością wydawać reszty. No i nasze portfele może dzięki temu nie będą już takie wypchane nic nieznaczącymi miedziakami.

monetydwugroszówkinbp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)