Amerykańska gospodarka zaskoczyła wigorem
Inwestorzy stają przed coraz trudniejszym dylematem, czy cieszyć się z przyspieszającego tempa wzrostu amerykańskiej gospodarki, czy martwić się, że spowoduje ono rychłą reakcję Fed, w postaci ograniczenia skupu obligacji. W czwartek problem nie znalazł rozwiązania, ale lekką przewagę miały niedźwiedzie.
05.12.2013 18:58
Inwestorzy stają przed coraz trudniejszym dylematem, czy cieszyć się z przyspieszającego tempa wzrostu amerykańskiej gospodarki, czy martwić się, że spowoduje ono rychłą reakcję Fed, w postaci ograniczenia skupu obligacji. W czwartek problem nie znalazł rozwiązania, ale lekką przewagę miały niedźwiedzie.
Po kilku dniach sporych wahań, pierwsza część czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie miała nieco bardziej spokojny przebieg. Nie oznacza to jednak, że brakowało zmian nastrojów. Po neutralnym otwarciu, w trakcie którego główne indeksy zniżkowały po kilka setnych procent, mieliśmy kilkugodzinny okres niewielkich wahań, w takcie których każda ze stron rynku starała się zaznaczyć swoją przewagę. Zakres wahań był jednak niewielki i w przypadku WIG20 nie przekraczał kilkunastu punktów. Dopiero po południu niedźwiedzie nieco mocniej przycisnęły, sprowadzając wskaźnik największych spółek w dół o prawie 20 punktów, czyli niemal 0,8 proc. poniżej środowego zamknięcia. Byki jednak ten atak częściowo odparły, zmniejszając skalę spadku o ponad połowę.
W gronie blue chips początkowo stawka była dość wyrównana i zmiany kursów w większości przypadków nie przekraczały kilku dziesiątych procent, z wyraźną przewagą spadkowiczów. Rano na niewielkim plusie znajdowały się jedynie papiery czterech-pięciu spółek, w tym mBanku, BZ WBK, PZU czy Lotosu. Później jednak walory gdańskiej rafinerii taniały o około 1 proc., a o 1,5 proc. w dół szły papiery PKN Orlen. Około 1 proc. spadek zaliczały też po południu akcje Pekao i Telekomunikacji Polskiej. Na tym tle nieźle prezentowały się mocni niedawno przeceniane akcje JSW i KGHM, choć w ich przypadku zwyżki nie przekraczały kilku dziesiątych procent i zdarzało się tym walorom zaglądać pod kreskę.
Mimo słabego otwarcia, w trakcie którego mWIG40 tracił 0,2 proc., wskaźnik średnich firm z czasem odrobił straty, choć nie był w stanie trwale trzymać się na plusie. Sytuacja nie była już tak jednoznacznie zła, jak choćby dzień wcześniej. W czwartek w dół szły walory niespełna połowy firm wchodzących w skład indeksu. W tym gronie przodowały taniejące po ponad 2 proc. papiery TVN, Intercars i Orbisu. Po około 1 proc. zniżkowały też akcje CCC i LPP. Niedawną przecenę odreagowywały natomiast zwyżkujące po ponad 2 proc. walory Agory i Echa. Na szerokim rynku wśród liderów wzrostów znalazły się rewelacyjnie debiutujące akcje Newagu. Zyskiwały one ponad 20 proc. przy bardzo wysokich obrotach. Duży, w ogromnej części niezaspokojony popyt z oferty pierwotne, przeniósł się na rynek wtórny i to akceptując znacznie wyższą cenę. Po rekomendacji kupna ze strony analityków BPS i wycenie sięgającej 1,61 zł, o niemal 12 proc. w górę szły akcje Bytomia. Po ustanowieniu rano kolejnego historycznego minimum, odreagowanie
rozpoczęły walory Sadovaya, rosnąc o ponad 10 proc.
Niezbyt wiele działo się na głównych parkietach europejskich. Po spadkowym początku, w trakcie którego indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zniżkowały po 0,2-0,4 proc., w ciągu dnia sytuacja szybko się poprawiła, jednak nie na tyle, by byki zaznaczyły swoją przewagę wyjściem nad kreskę. DAX spokojnie kontemplował środowe zamknięcie, nieco bardziej nerwowo zachowywał się wskaźnik w Paryżu. Do wczesnego popołudnia oba traciły po 0,1-0,3 proc. Nieznacznie nad kreską przebywał londyński FTSE.
Inwestorzy znów mieli kłopot z interpretacją danych makroekonomicznych zza oceanu, które znów okazały się znacznie lepsze niż oczekiwano. Po weryfikacji okazało się, że amerykańska gospodarka wzrosła w trzecim kwartale aż o 3,6 proc., podczas gdy spodziewano się zwyżki o 2,9 proc. Po raz pierwszy od dłuższego czasu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nie przekroczyła 300 tys. Według raportu Challengera, liczba planowanych zwolnień pracowników nie zwiększyła się w listopadzie i wyniosła nieco ponad 45 tys. Po chwilowych rozterkach, związanych z publikacją tych informacji, indeksy na naszym kontynencie poszły w dół, w ślad za amerykańskimi kontraktami. Wall Street rozpoczęła spadkami indeksów po około 0,2 proc., nie zmieniając sytuacji na rynkach.
WIG20 ostatecznie stracił 0,8 proc. WIG30 poszedł w dół o 0,6 proc. WIG o 0,5 proc., sWIG80 o 0,1 proc. Wskaźnik średnich spółek zyskał 0,2 proc. Obroty wyniosły 805 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |