Ani złotówki. Ubezpieczyli się od maja, grad spadł w kwietniu
Kwietniowe gradobicia zniszczyły setki hektarów upraw w południowo-wschodniej Polsce. Wielu rolników nie otrzyma jednak odszkodowania – ich ubezpieczenia bowiem zaczynały działać dopiero od 1 maja. Rolnicy apelują o zmiany w prawie.
- To dramat i świadectwo tego, że prawo nie nadąża za przyrodą - mówił w Sejmie Paweł Dec, burmistrz Tarnogrodu w woj. lubelskim, cytowany przez "Tygodnik Poradnik Rolniczy". Zwrócił uwagę na potrzebę wprowadzenia obowiązkowych ubezpieczeń upraw, co mogłoby obniżyć koszty dla rolników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki
Grad zniszczył rolnikom uprawy
Paweł Dec relacjonował, że 18 kwietnia był "czarnym piątkiem" w gminie Tarnogród (woj. lubelskie), gdzie gradobicie i oberwanie chmury uszkodziło uprawy na powierzchni setek hektarów. Jak podaje portal, ucierpiały nie tylko zboża i rzepak, ale również krzewy i drzewa owocowe.
Samorządowiec podkreślił, że większość rolników w regionie miała wykupione ubezpieczenia od gradobicia, ale zaczynające się dopiero w maju. W efekcie szkody sprzed tego terminu nie zostaną objęte ochroną.
Burmistrz Tarnogrodu wskazał na konieczność stworzenia publicznego systemu ubezpieczeń, który lepiej chroniłby interesy rolników, czytamy na portalu.
W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Jaruga, producent owoców jagodowych z powiatu puławskiego. Jak relacjonował, mimo prób od lutego nie udało mu się ubezpieczyć plantacji od mrozu.
Rolnicy będą mieć swój Bank Rolny?
Wiceminister rolnictwa, Stefan Krajewski, przyznał, że obowiązkowe ubezpieczenia są dobrym pomysłem. Podkreślił, że tylko ok. 1/3 upraw w Polsce jest ubezpieczona, co jest niewystarczające.
Wskazał na potrzebę stworzenia Banku Rolnego, który mógłby wspierać rolników w trudnych sytuacjach. Obecnie trwają analizy dotyczące możliwości jego utworzenia.
Mroźne żniwo przymrozków
Przymrozki dotknęły również uprawy w regionie warmińsko-mazurskim. Jan Dziadkiewicz, prowadzący gospodarstwo ogrodniczo-szkółkarskie pod Olsztynem, poinformował PAP, że przymrozki zniszczyły wszystkie kwiaty i zawiązki na śliwach i jabłoniach. Dziadkiewicz zauważył, że tak dotkliwych i długich przymrozków nie było w regionie od kilku lat.
Przymrozki uszkodziły także ozime uprawy pszenicy, kukurydzy i buraków. Łukasz Pergoł z Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej przyznał, że plony będą znacznie obniżone, a niektórych upraw nie będzie wcale.