Mało warzyw, do tego drogie i średniej jakości. Rolnicy obwieszczają popowodziową klęskę na polach. Warzywa masowo żółkły i gniły. Małopolska potęga warzywna - gmin Igołomia-Wawrzeńczyce ma zaoranych tysiąc hektarów pól, mimo, że o tej porze roku powinny trwać zbiory kalafiorów, kapusty, papryki czy ogórków. W gminie Słomniki, w królestwie czosnku sytuacja niewiele się różni. Główki tego warzywa rozsypują się w ziemi. Tylko niewielką część uprawy da się uratować.