Balkonowi palacze - można z nimi walczyć

Notorycznie palący na balkonie lub klatce schodowej sąsiad to zmora wielu z nas. Czy jest na nich jakiś skuteczny sposób? Czy można takich praktyk w ogóle zakazać?

Balkonowi palacze - można z nimi walczyć
Źródło zdjęć: © Fotolia | Mr Korn Flakes

05.09.2014 | aktual.: 05.09.2014 15:00

Notorycznie palący na balkonie lub klatce schodowej sąsiedzi to zmora wielu z nas. Czy jest na nich jakiś skuteczny sposób? Czy można takich praktyk w ogóle zakazać?

Dla wielu to bardzo uciążliwy problem, zwłaszcza tych mających małe dzieci albo chorujących na astmę. Niestety dla niepalących nie ma prostego, prawnego rozwiązania. W miejscach publicznych palić nie wolno, ale balkon do takich się nie zalicza.

Czasem wspólnoty mieszkaniowe wprowadzają zakaz palenia na balkonach, ale prawda jest taka, że za jego złamanie konsekwencji nie ma żadnych. Zwłaszcza, jeśli kary nie ma przewidzianej w regulaminie. Jeśli sąsiad poprosi o interwencję policję lub straż miejską, to funkcjonariusze mogą nie przyjechać, bo palenie na balkonie nie jest ani przestępstwem ani wykroczeniem.

Najprościej byłoby liczyć na zrozumienie sąsiada i jego dobrą wolę. Co jednak, jeśli okaże się on uparty i dalej będzie palił? Teoretycznie można wstąpić na drogę sądową. Artykuł 144 kodeksu cywilnego stanowi:

_ Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. _

Można więc próbować przekonywać sąd, że dym z papierosa jest niedozwoloną immisją, czyli działaniem, którego skutki są odczuwalne na gruncie sąsiada i naruszają nasze dobra osobiste. Jednak wszystko zależy od tego, jak sąd potraktuje balkon. Czy jest on częścią wspólną budynku czy nie? W przypadku interpretacji, że balkon jest częścią mieszkania, to jego właścicielowi wolno na nim spokojnie palić.

Sąsiedzka wojna

Droga sądowa może być nie tylko mało skuteczna, ale także długa, kosztowna i jeszcze bardziej popsuje sąsiedzkie stosunki. Niektórzy nie chcą nawet o tym myśleć. Kiedy potulne prośby nie przynoszą efektów to zaczynają się groźby albo inne niemiłe działania.

Internauci, którzy mają takich kłopotliwych sąsiadów wymieniają się radami, jak postępować w takiej sytuacji. Jednym z popularniejszych sposobów jest podlewanie kwiatków na balkonie dokładnie wtedy, gdy sąsiad z dołu pali. Nawet gdy kwiatków nie mamy, woda będzie lądować za kołnierzem palacza. Inni radzą, by na balkonie zainstalować czujnik dymu, który będzie odstraszał palaczy głośnym i irytującym dźwiękiem. Problem w tym, że na tym ucierpią wszyscy dookoła.

Do takich rozwiązań nie zachęcamy, bo to prosty sposób, by wejść z sąsiadami na wojenną ścieżkę, a to nigdy nie kończy się dobrze.

palenieprawomieszkanie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (972)
Zobacz także