Bez optymizmu mimo wzrostu wynagrodzeń
Nieznaczny wzrost wynagrodzeń i niewielki spadek zatrudnienia – tak można podsumować dane dotyczące rynku pracy w 2012 roku, które opublikowała dzisiaj GUS. Eksperci prognozują, że sytuacja nie ulegnie poprawie w pierwszym kwartale 2013 r.
18.01.2013 | aktual.: 18.01.2013 17:01
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu wyniosło 4111,69 zł, a więc wzrosło prawie o 100 zł w porównaniu z grudniem 2011 r. i o 331 zł w zestawianiu z listopadem br. Średnie wynagrodzenie w 2012 r. kształtowało się na poziomie 3728,36 zł i wzrosło o 3,4 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Jednak nominalne podwyżki płac nie świadczą o poprawie sytuacji na rynku pracy ani o polepszeniu się koniunktury makroekonomicznej.
- Podwyżka wynagrodzeń w grudniu zrównała się z inflacją, a więc w ujęciu realnym przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw nie zmieniło się. Podwyżka, którą obserwujemy w odniesieniu do listopada wynika z wyższego zapotrzebowania na pracowników prac sezonowych oraz z przyznawanych premii kwartalnych i rocznych – tłumaczy Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków Work Service S.A.
Stagnację na rynku pracy pokazują także dane o poziomie zatrudnienia. W grudniu w sektorze przedsiębiorstw zatrudnionych było 5 474,2 tys. osób. Mimo wzrostu ofert pracy w sektorze handlowym i usługowym w okresie przedświątecznym, liczba zatrudnionych zmniejszyła się w porównaniu do listopada o ponad 22 tys. osób. W analogicznym okresie roku 2011r. zatrudnienie wynosiło 5 503 tys.
Tomasz Hanczarek prezes zarządu Work Service S.A. prognozuje dalszy spadek zatrudnienia w pierwszym kwartale 2013 r. - Początek roku to zazwyczaj najgorszy okres pod względem poziomu bezrobocia. Brak sezonowych ofert pracy daje o sobie znać. Ludzie, którzy wykonywali tymczasową pracę w grudniu na nowo jej poszukują. Przyczyną obecnej sytuacji na rynku pracy jest niepewność pracodawców co do sytuacji gospodarczej i przyszłych zamówień, co przekłada się na niechęć do motywowania pracowników wyższym wynagrodzeniem i zatrudniania nowych osób – podsumowuje Tomasz Hanczarek.