"Bezczelność deweloperów" w Zakopanem. Wycinają 100‑letnie drzewa
W środę 23 kwietnia w Zakopanem przy ul. Brzozowskiego rozpoczęła się wycinka drzew. Urzędnicy, policjanci ani strażnicy miejscy nie byli w stanie jej zatrzymać. Mimo braku zgody, pracownicy firmy kontynuowali prace.
Pracownicy firmy zajmującej się wycinką zaznaczyli w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim", że decyzja odmowna dotycząca zgody na wycinkę została dostarczona "w niewłaściwy sposób", co według nich uprawniało ich do kontynuowania działań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytka nie zostawiła na Tusku suchej nitki. Polacy mówią o drożyźnie
Policja interweniuje, a wycinka dalej trwa
Choć urzędnicy na miejscu potwierdzili nielegalność działań, a policja spisała dane robotników i udzieliła im pouczenia, wycinka trwała dalej. Władze miasta zapowiedziały wszczęcie postępowania administracyjnego oraz nałożenie kar finansowych.
Część wycinanych drzew, w tym wiekowe modrzewie, miała ponad 100 lat. Wstępne szacunki mówią o karach sięgających setek tysięcy złotych.
Jak podaje gazetakrakowska.pl, wycinka ma powiększyć teren zabudowy, gdzie jest planowany budynek z szesnastoma apartamentami na sprzedaż.
Działania firmy skrytykował wiceburmistrz Bartłomiej Bryjak i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. – Takie działanie, że ktoś łamie prawo nie może być tolerowane. (...) Bezczelność deweloperów, którzy tną drzewa bez pytania kogokolwiek o zgodę jest taka, że ręce opadają. Brakuje cenzuralnych słów, aby to opisać. Urząd nie ma możliwości, aby fizycznie zatrzymać wycinkę – tłumaczył portalowi wiceburmistrz Bryjak.
Jan Szwenk, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w zakopiańskim Urzędzie Miasta potwierdził, że decyzja o odmowie pozwolenia na wycinkę drzew została dostarczona we właściwy sposób.
