Bony dla pracowników bez podatku
Bony wydawane pracownikom powinny być wolne od podatku - apelują pracodawcy.
12.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 16:00
Drobni przedsiębiorcy zwrócili się do prezydenta o zgłoszenie projektu nowelizacji ustawy o PIT zwalniającej z tego podatku nie tylko gotówkę wypłacaną pracownikom z funduszu świadczeń socjalnych, ale także bony pracownicze. Według nich gotówka, w przeciwieństwie do bonów, może być przeznaczona na alkohol lub narkotyki.
Lipcowa nowelizacja ustawy o PIT, zwalniająca z opodatkowania pieniądze przekazywane pracownikom przez pracodawców z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, stanowi część pakietu antykryzysowego. Ponieważ nie ma w niej mowy o bonach czy talonach, które pracownik może realizować w sklepie, to przekazując pracownikom świadczenia w tej formie, pracodawca będzie musiał naliczyć od ich wartości PIT.
- Takie rozwiązanie pozbawi szansy utrzymania się na rynku tysięcy małych i średnich firm emitujących lub realizujących bony towarowe. Oczywiste jest bowiem, że pracodawcy będą woleli wydawać - a pracownicy dostawać - pieniądze, a nie bony czy talony - zaznaczył prezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Jan Rakowski. Podkreślił, że "przepisy różnicujące sytuację podatkową bonów i gotówki zostały uchwalone bez konsultacji ze środowiskami gospodarczymi".
Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że z punktu widzenia pracowników nie ma znaczenia, czy dostaną gotówkę, czy bony. Podkreśla, że "bony czy talony są w portfelu taką samą wartością jak pieniądze, więc jedne i drugie mogą być wydane na dowolny cel". Jej zdaniem drobnym przedsiębiorcom i handlowcom "chodzi raczej właśnie o to, że hipermarkety emitują swoje bony, które sprzedają z upustami czy rabatami. Małe firmy nie są zaś w stanie tego robić".
Według Rakowskiego jednak "nowelizacja ustawy o PIT stawia na uprzywilejowanej pozycji wielkie hipermarkety, które emitują własne bony i sprzedają je nawet 10 proc. taniej od ich nominalnej wartości. Pozbawia natomiast możliwości emisji bonów małe firmy, które dotychczas sprzedawały je np. sądownictwu na potrzeby osób opuszczających zakłady karne".
- Za takie bony można było kupić jedynie żywność czy opał, a nie np. alkohol, papierosy czy inne używki. Jeśli były więzień dostanie do ręki gotówkę, w większości przypadków uda się do sklepu monopolowego czy dealera narkotyków - argumentował Rakowski. - Uzyskałem z Kancelarii Prezydenta zapewnienie, że Lech Kaczyński zajmie się naszą propozycją po 24 września - dodał.