Brała 100 zł za "lewe" L4. Zarobiła tak niemałe pieniądze
Psychiatra wystawiała fałszywe zwolnienia lekarskie bez konsultacji za 100-200 zł od sztuki. Proceder trwał rok. Sprawa trafiła do sądu. Oskarżona przyznała się do winy.
Prokuratura oskarżyła lekarkę o wystawianie fałszywych zwolnień lekarskich bez przeprowadzenia wymaganych badań lub konsultacji. Pacjenci kontaktowali się z nią przez telefon, przekazywali dane i umawiali się na odbiór zaświadczenia. Proces trwał przez ponad rok, a lekarka zarobiła w tym czasie 54 090 zł - donosi serwis tuwroclaw.pl.
Prokuratura poinformowała, że między marcem 2020 r, a sierpniem 2021 r. psychiatra miała wystawić łącznie 168 zwolnień lekarskich w prywatnych gabinetach w Zgorzelcu i Sieniawce. Jej klientami byli Polacy zatrudnieni na terenie Czech. Oskarżonej grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Zmierzyliśmy jak głośne są wiatraki. Jest się czego obawiać?
Fabryki L4 w Polsce
"Fabryki L4" to coraz bardziej palący problem w Polsce. Niektórzy lekarze potrafią za pieniądze wystawić nawet 150 zwolnień miesięcznie dla jednego zakładu pracy.
"Jeden z lekarzy wystawił ponad 160 druków zwolnienia chorobowego dla jednej firmy, w ciągu jednego miesiąca. Zadzwoniliśmy do niego i nam także sprzedał chorobowe przez telefon. Wartość takiej usługi wahała się między 200 a 300 zł, w zależności od czasu trwania L4. Po ujawnieniu kontrowersyjnych informacji w rozmowie z lekarzem, niezwłocznie podjęliśmy decyzję o zgłoszeniu sprawy do właściwych organów ścigania" - opowiadał w ubiegłym roku Mikołaj Zając, prezes Conperio.
Firma sprawdzała także, czym zajmują się pracownicy na fałszywych zwolnieniach lekarskich. Badanie ujawniło wiele nieprawidłowości. "Chorzy" nie przebywali pod wskazanymi adresami, a niektórzy zostali przyłapani na wykonywaniu innej pracy zarobkowej.
Źródło: tuwroclaw.pl, WP Finanse