Chcesz mieć pewną pracę? Wiemy, kim powinieneś zostać!

Najbardziej poszukiwani na rynku specjaliści to m.in. informatycy i energetycy. Pracodawcy szukają przede wszystkich tych absolwentów uczelni technicznych, którzy mogą pochwalić się jakimkolwiek doświadczeniem zawodowym. Stąd apel przyszłych inżynierów: zamiast filozofii na studiach, dajcie nam więcej praktyk! Ale czy zawsze tytuł inżyniera uchroni przed bezrobociem?

Chcesz mieć pewną pracę? Wiemy, kim powinieneś zostać!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

02.05.2013 | aktual.: 02.05.2013 13:53

Najbardziej poszukiwani na rynku specjaliści to m.in. informatycy i energetycy. Pracodawcy szukają przede wszystkich tych absolwentów uczelni technicznych, którzy mogą pochwalić się jakimkolwiek doświadczeniem zawodowym. Stąd apel przyszłych inżynierów: zamiast filozofii na studiach, dajcie nam więcej praktyk! Ale czy zawsze tytuł inżyniera uchroni przed bezrobociem?

- W obecnych czasach żaden kierunek studiów nie daje gwarancji na znalezienie zatrudnienia po uzyskaniu dyplomu. Wykształcenie jest oczywiście jednym z kryterium, wedle którego pracodawca weryfikuje potencjalnych kandydatów, jednak zwraca on również uwagę na szereg innych czynników – m.in. znajomość języków obcych, predyspozycje osobowe do pracy na konkretnym stanowisku oraz doświadczenie zawodowe (praktyki, aktywności w kołach naukowych itp.). Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych specjalistów z branży technicznej wciąż rośnie i można z duży prawdopodobieństwem stwierdzić, że osobom po studiach inżynierskich łatwiej będzie znaleźć pracę, aniżeli osobom po studiach humanistycznych. Najbardziej poszukiwani na rynku specjaliści to aktualnie m.in. informatycy, inżynierowie sprzedaży, energetycy, specjaliści z branży motoryzacyjnej – tłumaczy Katarzyna Arwar, konsultant ds. rekrutacji z portalu Bank Danych o Inżynierach.

- W gorszej sytuacji są natomiast absolwenci kierunków związanych z budownictwem – dodaje Katarzyna Arwar. - Pięć lat temu, kiedy tegoroczni absolwenci wybierali ten kierunek studiów, branża budowlana prężnie się rozwijała, powstawało dużo nowych inwestycji. Większość wykonawców i firm związanych z branżą znajduje się obecnie w trudnej sytuacji, a co za tym idzie liczba miejsc pracy w tym sektorze jest znacznie ograniczona.

Oczywiście ideałem byłoby, gdyby każdy młody człowiek, tuż po ukończeniu studiów, mógł wiedzą i praktyką dorównać osobom z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym. Wielu pracodawców stawia na młodych inżynierów, postrzegając ich jako ludzi odpowiednio przygotowanych do zawodu. Czy absolwent uczelni technicznej rzeczywiście spełnia te wymagania?

- Każda firma, każde stanowisko, każdy kierownik czy osoby z wewnętrznych działów HR, kładą nacisk na inne kwestie względem swoich przyszłych pracowników. Generalizując można stwierdzić, iż świeży absolwent po ukończeniu uczelni - interesującej z punktu widzenia pracodawcy - powinien być właściwie przygotowany do podjęcia wyzwań w nowym miejscu pracy. Pracodawcy jednak mają znacznie większe wymagania, niż wiedza teoretyczna czy ukończenie zajęć praktycznych na uczelni. Zwracają uwagę na działalność dodatkową podczas studiów np. na realizowane praktyki, staże czy projekty. Młody inżynier po studiach jest znacznie lepiej przygotowany do rozpoczęcia swojej kariery zawodowe, jeśli zdobył pierwsze doświadczenie, nawet w postaci miesięcznych praktyk. Realizował bowiem konkretne zadania, na rzecz konkretnego projektu, firmy. W związku z powyższym, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie większej ilości zajęć praktycznych na uczelniach technicznych czy realizację projektów partnerskich z firmami z branży, w miejsce
przedmiotów nie mających większego znaczenia z punktu widzenia przyszłej pracy. Młodzi absolwenci w rozmowach z nami wskazują na filozofię, jako przedmiot, który z ich punktu widzenia mógłby być zastąpiony dodatkowymi zajęciami np. z projektowania. Jednak uczelnie mają również pewne zobowiązania – tłumaczy Katarzyna Jędraszczak, młodszy konsultant ds. rekrutacji z BDI.

W Polsce jest ok. 20 uczelni technicznych. W ubiegłorocznym rankingu tych szkół, przygotowanym przez miesięcznik edukacyjny „Perspektywy” i dziennik „Rzeczpospolita”, brano pod uwagę prestiż (25 proc.), innowacyjność (5 proc.), potencjał naukowy (15 proc.), efektywność naukową (30 proc.), warunki studiowania (10 proc.) i umiędzynarodowienie (15 proc.). Pierwsze trzy miejsca zajęły Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska i Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie. Warto więc zastanowić się, czy pracodawcy zwracają uwagę na konkretną uczelnię? Czy dyplom z jednej może być bardziej „wartościowy” od innej?

- W większości przypadków nie obserwujemy zależności pomiędzy dyplomem uczelni a szansą na zatrudnienie w danej firmie. Przede wszystkim pracodawcy zwracają uwagę na wcześniejsze doświadczenie, wiedzę techniczną oraz certyfikaty, uprawnienia niezbędne do pracy na danym stanowisku – mówi Marlena Choromańska, młodszy konsultant ds. rekrutacji z z BDI.

ml /AK.WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)