Coraz większy strach na GPW
Wbrew oczekiwaniom większości analityków ponowny wybór B.Obamy nie tylko nie przyniósł euforii na rynkach, ale nawet wręcz przeciwnie. Wobec silnego spadku w USA w czwartek GPW zademonstrowała relatywną siłę, jednak kolejna wczorajsza przecena postawiła warszawskie byki przed dzisiejszą sesją w jeszcze trudniejszej sytuacji. Początek dnia przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. Wartość WIG20 obniżyła się o ponad 0.50%, jednak tak naprawdę kluczowe było to czy pojawi się agresywniejsza podaż na podstawowych walorach indeksu. W tej fazie sesji na innych parkietach europejskich dominowało wyczekiwanie, a rynek walutowy też nie dawał istotniejszych wskazówek co do dalszego rozwoju sytuacji.
09.11.2012 18:12
Kolejne godziny handlu przyniosły całkowity marazm, czego odzwierciedleniem był niemal płaski wykres WIG20. Taka sytuacja trwała do godziny 11, a później kontrakty na indeksy amerykańskie i pogarszający się klimat w Europie doprowadziły do pogłębienia przeceny w Warszawie. W okolicach godziny 14 na GPW zrobiło się wyraźnie nerwowo i dosyć niespodziewanie WIG20 znalazł się bardzo blisko dołka z 26 października, a bezpośrednią przyczyną spotęgowania strachu na rynkach była informacja o tym, iż nie będzie w poniedziałek decyzji o wypłacie kolejnej transzy pomocy dla Grecji. Co ciekawe, z minipaniką na rynku kontrastowały stosunkowo niskie obroty. Ostatnia faza sesji przyniosła pewną poprawę sytuacji w Europie, a przede wszystkim w USA, jednak nie wystarczyło to do całkowitego odrobienia strat przez WIG20. Ostateczny rezultat dnia to spadek wartości WIG20 o 0.60% przy niskich obrotach rzędu 632 mln zł. Szerokość rynku ma jednoznacznie negatywną wymowę (105 spółek zyskało na wartości / 213 straciło),
potwierdzając dominację pesymizmu na GPW.
Wśród blue chipów negatywnym bohaterem sesji była JSW. Słabszy wynik kwartalny został przyjęty rano ze względnym spokojem, ale kolejne wypowiedzi przedstawicieli zarządu spółki o silnie słabnącej koniunkturze na węgiel były kroplą, która przelała czarę goryczy i po godzinie 11 wyraźnie uaktywniła się podaż instytucjonalna na tym walorze, co doprowadziło do silnej przeceny, momentami ponad 5%, na koniec sesji zniwelowanej do -3.56%. In minus wyróżniły się także akcje TVN (-3.09%). Po zielonej stronie rynku dzień zakończyły tylko Bank Handlowy (+0.50%), BRE (+0.17%), GTC (+1.80%) i Kernel (+0.08%). Zachowanie szerokiego rynku potwierdziło, iż ożywienie obserwowane w tym segmencie w pierwszej dekadzie października należy już do przeszłości. Ponad 10% wzrosły kursy TelForceOne (+30.08%), Regnon (+25.0%) i Invest Consulting (+17.0%), jednak rzut oka na wartość obrotów akcjami tych spółek bezlitośnie weryfikuje pozytywną wymowę samych suchych liczb. Pomimo tego, iż chęć do sprzedaży pojawia się na rynkach notowań
coraz większej liczby spółek, to trzeba przyznać, iż spektakularnych spadków nie zanotowano.
Wymowa dzisiejszej sesji i całego mijającego tygodnia jest negatywna, jednak nie demonizowałbym na razie całej sytuacji. Z technicznego punktu widzenia wykres WIG20 po obronieniu wsparcia w okolicach 2305 pkt spróbował pokonać najbliższą strefę oporu w okolicach 2340-2350 pkt i po prostu pierwsze podejście, jak to często bywa, zakończyło się niepowodzeniem. Tym niemniej jeżeli strona podażowa przy zbliżaniu się indeksu do 2300 pkt będzie ponownie tak mało aktywna jak podczas poprzedniego testu, to bardzo prawdopodobne jest, iż byki jeszcze raz podejmą próbę sforsowania oporu, o którym piszę wyżej. Na razie krótkoterminowa inicjatywa wróciła do niedźwiedzi i cała nadzieja w rynku amerykańskim, ponieważ wydaje się, iż po silnym, dwusesyjnym spadku powinna nastąpić jakaś kontra byków. Jeżeli tak się stanie, warto obserwować skłonność naszego rynku do poddawania się ewentualnym trochę lepszym nastrojom. Gdyby była mała, to będzie to bardzo źle rokowało w perspektywie średnioterminowej i zepchnięcie WIG20 do
strefy 2270-2250 pkt nie powinno być dla sprzedających dużym problemem. Przed nami bardzo trudny do zaprognozowania tydzień i mimo iż - obiektywnie rzecz biorąc - więcej argumentów wskazuje na kontynuację osuwania się rynku, to postawiłbym jednak na to, że byki zmobilizują siły przynajmniej do jeszcze jednego ataku na strefę 2340-2350 pkt.
Autor komentarza
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.