Czerwona Torebka chce być prawdziwym dyskontem
Do walki o polskich klientów włącza się nowa sieć dyskontów Czerwona Torebka. Grupa kontrolowana przez Mariusza Świtalskiego, twórcę takich marek jak Biedronka, Eurocash czy Żabka, planuje otwierać 100 sklepów rocznie.
Obecnie Czerwona Torebka ma 9 dyskontów, a kolejne 60 jest w trakcie przygotowania. W kolejnych latach sieć może rozwijać się nawet w tempie 100 nowych placówek rocznie - czytamy w "Parkiecie".
Przemysław Schmidt, członek rady nadzorczej Czerwonej Torebki, zapewnia, że sieć poradzi sobie z konkurencją, w tym dominującą obecnie w formacie dyskontu Biedronką. - W Polsce działa teraz łącznie ponad 3 tys. dyskontów, ale zauważyliśmy, że coraz bardziej ewoluują one w kierunku supermarketów. My chcemy pozostać klasycznym dyskontem - mówi.
Konkurencja dla Biedronki?
Zdaniem Krzysztofa Kupera, analityka Ipopemy, takie tempo rozwoju to za mało, by stać się realną konkurencją dla Jeronimo Martins, właściciela Biedronki. Dla zdobycia klientów na polskim rynku kluczowa jest bowiem siła zakupowa sieci i możliwość dostarczenia produktów w atrakcyjnej cenie.
W przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie sieci dyskontowych, Czerwona Torebka nie chce kreować marki własnej, tylko dostarczać towary znanych producentów w hurtowych cenach.
I dla Żabki
Czerwona Torebka rozwija też swoją sieć supermarketów Małpka. Na rynku działa ponad 220 sklepów, a na ten rok zaplanowano otwarcie kolejnych 200. Według zapowiedzi od 2015 r. sieć ma otwierać co najmniej 300 placówek rocznie.