Czeszka przyjechała na zakupy do Polski. Prawie się popłakała
Marie, 43-letnia Czeszka, opowiada o swojej nietypowej wyprawie do Polski po środki czystości. "U regału prawie płakałam" - wspomina.
Marie, 43-letnia mieszkanka Czech, wybrała się do Polski, aby zaopatrzyć się w środki czystości. Jak przyznała na łamach portalu medium.cz, nie spodziewała się, że wyjazd na zakupy przyniesie jej tyle emocji. - U regału prawie płakałam - przyznała Marie, opisując swoje doświadczenia z zakupów w polskim supermarkecie.
Czeszka przyjechała na zakupy do Polski
Przyjazd do Polski był dla niej sposobem na oszczędność. W Czechach ceny jej ulubionych produktów były znacznie wyższe. - Kiedy skończył mi się ulubiony środek do czyszczenia łazienki, odkryłam, że w Polsce mogę go kupić za połowę ceny - tłumaczyła w relacji dla czeskiego portalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzybobranie w sierpniu. W lasach trwa wysyp borowików
Po dotarciu do supermarketu, Marie poczuła się przytłoczona ilością dostępnych produktów. W trakcie zakupów spotkała inną Czeszkę, która również czuła się zagubiona. - Ja w ogóle nie wiem, co jest na toaletę, a co na podłogę - powiedziała kobieta, co przyniosło Marie ulgę, że nie jest sama w tej sytuacji.
Po powrocie do domu Marie ustawiła swoje zakupy jak trofea. - Nie wiedziałam dokładnie, co każda z tych butelek robi, ale to nie miało znaczenia - dodała.
Odwiedziliśmy sklepy przy granicy z Czechami
Największy ruch czeskich klientów przypada na okresy przedświąteczne. To wtedy sklepy po polskiej stronie granicy przeżywają prawdziwe oblężenie. Zdaniem sprzedawczyni, z którą rozmawialiśmy, powód tak częstych odwiedzin Czechów w polskich sklepach jest jeden: niższe ceny niż po czeskiej stronie.
Wyjeżdżają z pełnymi wózkami. Kupują alkohol, papierosy i jedzenie, zwłaszcza takie, które jest na promocji – zaznaczała sprzedawczyni Biedronki.
Podczas wizyty w sklepie spotkaliśmy kilku klientów zza południowej granicy. – Sprawdzam promocje na masło, bo wtedy jest tańsze niż u nas. Raz w tygodniu jestem tutaj na zakupach – mówiła nam Czeszka, która regularnie odwiedza cieszyńską Biedronkę. W jej wózku znalazły się również sery, owoce czy pieczywo.