Czy PKO BP nie lubi emerytów?
Największy polski bank detaliczny PKO BP od
marca wprowadza opłaty za wypłacanie pieniędzy w okienku kasowym.
Zmiany mają zachęcić klientów do pełnego wykorzystywania sieci
bankomatów PKO BP - przypomina "Nowy dzień".
Według gazety, blady strach padł na tysiące emerytów i rencistów, którzy od lat korzystają z usług banku, ale nie potrafią obsługiwać karty płatniczej. Jeśli będą chcieli wypłacić ze swojego konta mniej niż 500 zł, zapłacą prowizję w wysokości 2,5 zł.
- _ Wypłata gotówki z bankomatu przebiega znacznie szybciej niż w kasie banku, bo nie wymaga wykonywania wielu czynności związanych z potwierdzaniem danych klienta i realizacją operacji _ - mówi Marek Kłuciński z PKO BP.
- _ To haracz, który musimy płacić bankowi. Uważam za skandal to, żeby za dostęp do własnych pieniędzy płacić _ - mówi oburzona Zofia Skaradzińska, klientka PKO.
Co gorsza, na tym nie koniec opłat od własnych, często niewielkich - jak w przypadku rent i emerytur - pieniędzy. Od 1 stycznia PKO BP wprowadza także wyższą opłatę za prowadzenie konta. Zamiast obecnych 4 zł będzie 5,40 zł.
"Zmiany mają zachęcić do korzystania z bankowości elektronicznej" - wyjaśnia bank w ulotce. Problem w tym, że wielu emerytów nie ma bladego pojęcia o obsłudze komputera, nie mówiąc już o dokonywaniu za jego pośrednictwem operacji finansowych. Co więcej, za korzystanie z takiej bankowości też trzeba bankowi płacić dodatkowo - 2 zł miesięcznie.
Pobieranie prowizji za usługi bankowe to jednak norma także w innych bankach. BPH SA pobiera za wypłatę pieniędzy w okienku prowizję 5 zł, a Bank Zachodni WBK SA - 3 zł.