Dlaczego ubrania ze "szmateksów" brzydko pachną? To świetna wiadomość

Chemikalia używane do dezynfekcji i dezynsekcji - to najprawdopodobniej one odpowiadają za przykry zapach ubrań z second-handów. Martwić należy się raczej wtedy, gdy go nie wyczuwamy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Pixabay.com | Pixabay
Patryk Skrzat

Sklepy z używaną odzieżą nazywane są różnie - "szmateksami", "ciuchlandami", "second-handami", "lumpeksami" - wszystkie łączy jednak charakterystyczny zapach. Pochodzi oczywiście z ubrań. Gdyby nie on, nie mogłyby być sprzedawane.

- Zgodnie z prawem używane ubrania to odpady. Dopiero po dezynfekcji i dezynsekcji mogą być sprzedawane. Wówczas traktowane są jako nowy towar. Nie ma pewności, skąd ten zapach, ale wszystko wskazuje, że to efekt użycia właśnie środków chemicznych do oczyszczenia odzieży - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Każda partia używanych ubrań trafiających na rynek, powinna mieć certyfikat z firmy zajmującej się ich oczyszczaniem. Taka odzież - choć często markowa - przechodzi długą drogę zanim znów zostaje wystawiona na sprzedaż. Począwszy od właściciela, który kupił ją po raz pierwszy, przez być może kolejnych nabywców, osoby sortujące czy transportujące. Nigdy nie wiadomo czy któraś z nich nie miała chorób skóry lub czy w transporcie na ubraniach nie zagnieździły się owady. Chemia pozwala je całkowicie oczyścić.

Nie oznacza to jednak, że ubrania nie trzeba wyprać po zakupie. Po pierwsze zlikwiduje to nieprzyjemny zapach, a po drugie może nas ochronić przed podrażnieniami. - Środki używane do czyszczenia są bezpieczne dla człowieka, jednak w indywidualnych przypadkach zdarzają się uczulenia. Sporadycznie, ale spotykamy się ze skargami, że po założeniu takiego ubrania, ktoś dostał wysypki - zdradza Jan Bondar.

Portal fakt24.pl podkreśla, że dla własnego bezpieczeństwa lepiej jednak zrezygnować z zakupu odzieży, której pranie jest utrudnione.

Wybrane dla Ciebie

Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce