Trwa ładowanie...
firma
30-04-2009 13:46

Dopalacze i inne środki "korpoludów"

Nadmierna ambicja i ciągłe podkręcanie wyników skutkuje spadkiem wydajności i absencjami chorobowymi.

Dopalacze i inne środki "korpoludów"
ddrh9zs
ddrh9zs

Nadmierna ambicja i ciągłe podkręcanie wyników skutkuje spadkiem wydajności i absencjami chorobowymi.

Tylko jeden na dziesięciu polskich menedżerów nie zna żadnego wypalonego szefa - pokazuje badanie zrealizowane przez firmę headhunterską Deininger Consulting. Aż 79 proc. uczestników sondażu stwierdza, że zjawisko dotyka ich osobiście. Pozostali mówią, że choć obecnie problem ich nie dotyczy, to jednak w przeszłości musieli stawić mu czoła. Według ankietowanych, najbardziej obciążająca jest ciągła presja przełożonych na wyniki (70 proc.). Niemal tyle samo respondentów (69 proc.) wskazuje na niedostosowanie czasu i środków do stawianych im zadań. Nieco mniej kierowników (59 proc.) narzeka na to, że w ich pracę wkradła się rutyna i nie mogą rozwinąć skrzydeł.

Na dopingu

Nie tylko w Polsce, ale także na Zachodzie kadra kierownicza czuje się wypalona. Świadczy o tym badanie przeprowadzone przez South West News Service na zlecenie SkillSoft. 95 proc. zwierzchników uważa swoją pracę za stresogenną, a 28 proc. jest gotowych z tego powodu zmienić firmę. Najważniejsze powody stresu to według nich przepracowanie (62 proc.) i napięte harmonogramy (ponad 50 proc.).

Jak nie dać się zmęczeniu? Dla wielu "korpoludów" rozwiązaniem są tzw. dopalacze, czyli środki stymulujące, uspokajające, na koncentrację i poprawiacze nastroju. Są one popularne np. w Niemczech. Korzysta z nich dwa miliony (około 5 proc.) tamtejszych pracowników. 800 tysięcy osób bierze je regularnie. W tej grupie dominują "białe kołnierzyki". Obecny kryzys też ma w tym prawdopodobnie duży udział. Ideałem jest naród gotowy do wysiłku 24 godziny na dobę. Niestety, chemiczny doping wywołuje skutki uboczne, takie jak podwyższenie ciśnienia krwi, mdłości czy załamanie nerwowe.

ddrh9zs

Ambicje szkodzą

Wycieńczeni psychicznie i fizycznie menedżerowie odpowiedzialnością za swój stan obarczają innych: firmę, przełożonych, współpracowników, klientów. A zapominają, że u podstaw wypalenia często leżą nadmierne ambicje. Jak dowiódł prof. David McClelland z Uniwersytetu Harwarda, nie służą one zdrowiu. Karierowicze i ludzie zawieszający sobie zbyt wysoko poprzeczkę mają problemy z układem krążenia, nerwice i depresje. Wcześniej czy później menedżerski fotel zamieniają na szpitalne łóżko. Silna potrzeba osiągnięć, głód sukcesu - twierdzi uczony - nie wyrządzają naszemu organizmowi krzywdy jedynie wtedy, gdy równoważą je dobre relacje z innymi ludźmi. Problem w tym, że przepracowani menedżerowi nie mają czasu i sił, by spotykać się z kimkolwiek spoza korporacji.

(JS)

ddrh9zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddrh9zs