Dramat Argentyńczyków w Częstochowie. Nieludzkie warunki pracy

Właściciel zakładu mięsnego z Częstochowy stanie przed sądem za naruszanie praw pracowniczych Argentyńczyków. Pracownicy byli zmuszani do pracy po 18 godzin dziennie i grożono im deportacją – informuje PAP.

62-letniemu przedsiębiorcy zostały postawione zarzuty62-letniemu przedsiębiorcy zostały postawione zarzuty
Źródło zdjęć: © Pexels | Mark Stebnicki
Kamil Rakosza-Napieraj

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, właściciel zakładu przetwórstwa mięsnego z powiatu częstochowskiego został oskarżony o naruszanie praw pracowniczych obywateli Argentyny zatrudnionych w jego firmie.

Jak ustalono, pracownicy byli zmuszani do pracy nawet po 18 godzin dziennie, a w przypadku odmowy grożono im deportacją i wyzywano ich wulgarnie.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Częstochowie. Informacje o nieprawidłowościach ujawniono podczas kontroli Straży Granicznej, co doprowadziło do wszczęcia śledztwa przez częstochowską prokuraturę okręgową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy

Argentyńczycy pracowali od 2023 r.

Jak wynika z ustaleń, sześciu Argentyńczyków rozpoczęło pracę w firmie w 2023 r., ale umowy o pracę otrzymali dopiero po kilku miesiącach. Warunki umów różniły się od rzeczywistych warunków pracy.

- Argentyńczycy zamiast 8 godzin pracowali nawet 18 godzin dziennie. Ponadto tylko część wynagrodzenia, wynikającą z umowy, przelewano im na rachunek bankowy, a pozostałą część otrzymywali "do ręki". Przychodząc do zakładu podpisywali dwie listy obecności: formalną oraz drugą, uwzględniającą dodatkowe godziny pracy. Jeżeli odmawiali pracy ponad wymiar 8 godzin, potrącano im z wynagrodzenia tzw. karę w wysokości 500 zł. Pracownikom grożono także deportacją oraz wyzywano ich wulgarnymi słowami - opisywał prok. Ozimek, cytowany przez PAP.

Zarzuty dla właściciela przetwórni

W sierpniu 2023 r. jeden z pracowników doznał rany ciętej ręki podczas pracy. Zawieziono go do szpitala, ale polecono mu, aby powiedział, że skaleczył się w domu. Pracodawca nie zgłosił wypadku inspektorowi pracy.

Właścicielowi firmy postawiono zarzuty złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowników, niezgłoszenia danych do ZUS oraz niezawiadomienia o wypadku przy pracy. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Wybrane dla Ciebie
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty