Droga Wielkanoc na stacjach benzynowych. Tanio już było

- Wszystkie złe rzeczy, które mogły się przydarzyć, sprzysięgły się przeciwko kierowcom - komentuje dla WP money Grzegorz Maziak.

Droga Wielkanoc na stacjach benzynowych. Tanio już było
Skitterphoto/CC0 Public Domain/pixabay
Przemysław Ciszak

13.04.2017 | aktual.: 13.04.2017 13:31

Zła wiadomość dla wyjeżdżających na święta. Paliwo będzie drożeć. – Wszystkie złe rzeczy, które mogły się przydarzyć, sprzysięgły się przeciwko kierowcom – komentuje dla WP money Grzegorz Maziak, ekspert paliwowy e-Petrol. Winne są osłabiony złoty, Libia oraz OPEC.

Tanio już było. Po ponad miesiącu spadków cen na stacjach benzynowych paliwa tuż przed Świętami Wielkiej Nocy drastycznie zdrożały. Najwięcej podskoczyła cena popularnej PB 95. Średnio za litr trzeba zapłacić 4,68 zł, czyli o 12 groszy więcej niż w poprzednim tygodniu – podaje e-Petrol.
- W tym tygodniu skok był bardzo dynamiczny. Odczują go kierowcy. Niestety podwyżki zbiegły się z wyjazdami świątecznymi, co tym bardziej uderzy po kieszeni zmotoryzowanych – komentuje Grzegorz Maziak.

Podrożała też bogatsza w oktany Pb 98. Tu skok o 10 gr. Teraz za litr tej benzyny trzeba zapłacić średnio 4,99 zł. Złe wieści dotyczą również właścicieli diesla i samochodów na gaz. Olej napędowy podrożał od ubiegłego tygodnia o 8 gr na litrze i trzeba za niego zapłacić dziś około 4,5 zł. Podwyżka LPG nie jest tak drastyczna - o 3 gr, do 2,17 zł za litr.
Pamiętać należy, że są to średnie ceny ze wszystkich polskich stacji. Różnice pomiędzy poszczególnymi stacjami mogą sięgać nawet kilkudziesięciu groszy.

Jak podaje e-Petrol, najtaniej w tym tygodniu zatankują kierowcy z województw lubelskiego i śląskiego. Przeciętna cena 95 trzyma się na poziomie 4,59 zł za litr. Dolnoślązacy mogą zapolować na najtańszą w kraju 98, która kosztuje 4,87 zł za litr.

Na Górnym Śląsku natomiast najtaniej można zatankować olej napędowy, średnio za 4,42 zł. W województwie świętokrzyskim z kolei kierowcy zapłacą najmniej za LPG - średnio 2,08 zł za litr. ##Taniej nie będzie Eksperci różnią się w kwestii prognozowanego poziomu cen w tygodniu poświątecznym, ale co do jednego są zgodni: taniej nie będzie. Zarówno w święta, jak i po nich kierowcom przyjdzie tankować drogie paliwo.

– Mamy tendencję wzrostową. Paliwo podrożeje – prognozuje w rozmowie z WP money Dorota Sierakowska, ekspertka DM BOŚ.

Z kolei Grzegorz Maziak z e-Petrola przewiduje raczej poświąteczną stabilizację cen. Część stacji, które jeszcze nie zdążyły podnieść cen z pewnością dorówna do średniej, jednak te, które szły w awangardzie podwyżek cen raczej nie zmienią.

– Dalej będzie drogo, spadków nie należy oczekiwać. Z drugiej strony nie będzie raczej takich skoków cen, jakie zaobserwowaliśmy w bieżącym tygodniu – zaznacza Grzegorz Maziak. ##Sprzysięgło się wszystko - Rosnące ceny ropy naftowej na światowych rynkach, przedłużające się zaburzenia produkcji w Libii, wojna w Syrii, jak i dopasowanie kartelu OPEC do narzuconych w listopadzie ograniczeń limitów dało impuls do wzrostów na międzynarodowych giełdach – wyjaśnia Dorota Sierakowska. – Nie bez znaczenia dla podwyżek na stacjach paliw w Polsce jest gorsza kondycja złotego w relacji do dolara – dodaje ekspertka.

Podbicie o 5-6 dol. na rynku naftowym nie mogło pozostać bez reakcji cen na stacjach paliw – przypomina Grzegorz Maziak. – Wydaje się, że wszelkie złe rzeczy, które mogły się wydarzyć, sprzysięgły się przeciwko kierowcom. Wydarzenia globalne wpłynęły na podwyżkę cen ropy naftowej, a osłabienie złotego przechyliło szalę – dodaje.

Na światową cenę surowca wpływa wiele czynników. Arabia Saudyjska najprawdopodobniej poprze przedłużone na II połowę roku ustalenia krajów zrzeszonych w kartelu o ograniczeniu wydobycia – więcej o tym pisaliśmy w WP money. Przykręcenie kurka przez kraje zrzeszone w kartelu wykorzystują inni producenci zwiększając liczę baryłek wpływających na rynek ropy.

Nie bez znaczenia była blokada pól naftowych Libii. Jak pisaliśmy w WP money, był to poważny cios dla libijskiego przemysłu naftowego, który pompował 700 tys. baryłek dziennie ropy naftowej. Z dnia na dzień produkcja spadła o 20 proc.

Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez jednego z pracowników libijskiej National Oil Corporation oznacza to utratę aż 252 tys. baryłek dziennie – podał Bloomberg. Przypomnijmy, że chodzi o największe pole naftowe w Libii, Sharara, które produkuje około 221 tys. baryłek dziennie. Drugie zablokowane – Wafa, jest mniejsze i odpowiada za wydobycie 35 tys. baryłek. Tak silny cios w afrykańskie wydobycie, skuteczniej niż ostatnie zabiegi całego kartelu OPEC,podbiły ceny czarnego złota.

- Chociaż Syria nie należy do krajów wiodących w produkcji ropy naftowej, niepokoje w tym regionie rzutują na notowania cen – zaznacza Dorota Sierakowska. Zdaniem ekspertki w najbliższym czasie światowe wydarzenia będą wspierały podwyżki cen ropy, a co za tym idzie również ceny na stacjach benzynowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)