Euro2012 nie tak dobre dla gospodarki Polski jak planowano?
Euro 2012 to dla Polski olbrzymia szansa. Nasz kraj mają odwiedzić setki tysięcy kibiców, którzy wydadzą u nas miliardy złotych. Do tej pory oczekiwano nawet blisko miliona turystów. Zdaniem Dariusza Łapińskiego ze spółki PL.2012 może ich do naszego kraju przyjechać jedynie około 200 tys. Skąd takie rozbieżności?
08.02.2012 | aktual.: 09.02.2012 12:02
"Dziennik Gazeta Prawna" opublikował wypowiedź pana Dariusza Łapińskiego, który w spółce PL.2012 odpowiedzialny jest za projekty związane z kibicami. Łapiński stwierdził, że po wstępnych deklaracjach organizacji kibicowskich trzeba dokonać korekt w przewidywanych liczbach kibiców.
- W naszym bazowym scenariuszu szacowaliśmy liczbę kibiców na około 820 tys. i ich wydatki w czerwcu na poziomie 1 miliarda złotych. Gdyby tych kibiców było mniej, przypuśćmy te 200 tys., to z grubsza można powiedzieć, że wydadzą około 250-260 milionów złotych - mówi WP Adam Czerniak, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej, jeden z autorów raportu Impact, dotyczącego wpływu przygotowań i organizacji turnieju UEFA EURO 2012 na gospodarkę Polski. Wszystko zależy też od tego, z jakiego kraju przyjedzie więcej, a z którego mniej kibiców.
Jak mówi Wirtualnej Polsce Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji w spółce PL.2012, wypowiedź Dariusza Łapińskiego była jednak nieco wyrwana z kontekstu.
- To tylko jedno z kilku źródeł. Nie zostały jeszcze przeprowadzone rozmowy ze wszystkimi zrzeszeniami kibiców - mówi Piotrowski Wirtualnej Polsce. - Cel, który zakładamy, to 700 tys. do miliona kibiców, uwzględniając również drugą fazę turnieju. Jest to cel jak najbardziej możliwy do zrealizowania.
Podkreśla jednak, że jednym z bardzo ważnych elementów, który może wpłynąć na liczbę kibiców, są ceny miejsc noclegowych.
- Dzisiaj te ceny nie są dostosowane do oczekiwań. W niektórych przypadkach są zbyt wysokie. Kibice, którzy decydują się na przyjazd do Polski czy na Ukrainę, robią research na kilka miesięcy wcześniej i doskonale orientują się w cenach noclegów. Duża liczba z nich czeka i obserwuje poziom cen.
Podkreśla, że mimo iż nie ma wpływu na ceny noclegów, to wierzy w mądrość polskiej branży hotelowej. Zdaniem Piotrowskiego bardziej poważny problem z cenami hoteli jest na Ukrainie.
Zdaniem ekspertów firmy badawczej Da Vinci AG Ukraina ma stracić na Euro 2012 od 6 do 8 mld dolarów. (Więcej na ten temat przeczytasz tutaj). Mistrzostwa nie przyniosą też zysków w dłuższej perspektywie, a kraj odwiedzi niewielu kibiców jak na imprezę takiej rangi. Ma to być od 150 do 300 tys. osób. Samo Ministerstwo Gospodarki Ukrainy twierdzi natomiast, że dzięki mistrzostwom realny wzrost gospodarczy wzrośnie o 0,8 proc. PKB, czyli o około 10 mld hrywien.
Natomiast zdaniem Adama Czerniaka z SGH ceny hoteli, nawet tych drogich w Polsce, są tanie, jeśli porównamy je do podobnych miejsc w krajach Zachodu.
- Polska jest relatywnie konkurencyjna pod tym względem. Podobnie będzie z cenami, np. w gastronomii. Jeśli sprzedawcy podwyższą ceny o 10-20 proc., to i tak dla kibiców zza zachodniej granicy te ceny będą przystępne.
Ekonomista podkreśla jednak, że dla kibiców ze strefy euro nie bez znaczenia będzie jednak kurs walutowy. Przy kursie na poziomie około 4,30-4,50 zł za jedno euro nie powinno być żadnych problemów. Gorzej jeśli nastąpi gwałtowne umocnienie polskiej waluty i zejście z kursem do poziomu 3,50-3,70 zł za euro. Wówczas może mieć to negatywne implikacje na ich wydatki. Ten drugi scenariusz w ocenie Czerniaka jest jednak bardzo mało prawdopodobny.
Niebagatelny wpływ na liczbę kibiców w Polsce i, co za tym idzie, korzyści dla polskiej gospodarki wg Piotrowskiego będą miały wyniki fazy grupowej. Jeśli dobrze pójdzie, to w meczach ćwierćfinałowych i półfinałowych w Polsce zagrają najlepsze drużyny świata.
- Weźmy pod uwagę tzw. pozytywny szał kibiców. Im dalej dana drużyna zajdzie w turnieju, tym więcej kibiców można się spodziewać. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że jeśli Holendrzy awansują dalej - a ich kibice są o tym przekonani - to na każdym meczu w drugiej fazie znajdzie się minimum 40 tys. kibiców.
Swój drugi mecz Holendrzy zagrają na PGE Arenie w Gdańsku (w przypadku zajęcia pierwszego miejsca w grupie) lub w Warszawie (drugie miejsce).
Na zlecenie spółki PL.2012 grupa naukowców, ekspertów w dziedzinie ekonomii, ze Szkoły Głównej Handlowej, Uniwersytetu Łódzkiego oraz Uniwersytetu Łódzkiego opracowała raport Impact. Wynika z niego, że dzięki organizacji Euro 2012 w latach 2008-2020 polska gospodarka zyska 27,9 mld złotych więcej, niż gdyby Euro 2012 w Polsce nie byłoby organizowane. Wpływ na to będzie miała również turystyka. Po turnieju, w latach 2013 – 2020 Polskę będzie każdego roku odwiedzać o 500 tys. osób więcej niż ma to miejsce obecnie. Dzięki temu Polska w latach 2012 - 2020 zarobi o 5 mld złotych więcej z turystyki.
- Ten raport jest nadal w grze - podkreśla Piotrowski - Jeśli będziemy dokonywać korekt, czy to dotyczących liczby kibiców czy innych spraw, opinia publiczna zostanie o tym natychmiast poinformowana.