Fabryka milionerów
Jak dotąd, trzy najwyższe trafienia w Lotto padły w ubiegłym rekordowym pod względem kumulacji 2012 roku. W lutym w Gdyni jedna osoba wygrała 33,7 mln zł, we wrześniu w Bolesławcu - 30,9 mln zł i w tym samym miesiącu w Bolimowie - 29,4 mln zł. Jednak wygrane nie zawsze przynoszą radość. Oto najbardziej zaskakujące "przypadki", gdy wygrane skomplikowały życie "szczęściarzom".
Fabryka milionerów
Jak dotąd, trzy najwyższe trafienia w Lotto padły w ubiegłym rekordowym pod względem kumulacji 2012 roku. W lutym w Gdyni jedna osoba wygrała 33,7 mln zł, we wrześniu w Bolesławcu - 30,9 mln zł i w tym samym miesiącu w Bolimowie - 29,4 mln zł.
Jednak wygrane nie zawsze przynoszą radość. Oto najbardziej zaskakujące "przypadki", gdy wygrane skomplikowały życie "szczęściarzom".
Wygrał w totka, musiał sprzedać ciągnik
Jeden ze szczęśliwców, którzy trafili szóstkę, postanowił urządzić prywatkę, jakiej nie widział nikt (w całej wsi). Problemy zaczęły się, gdy imprezowy wybraniec losu zgłosił się po odbiór milionów. Okazało się, że główną nagrodą musi się podzielić z 80 innymi "szczęśliwcami"! Każdy z wygranych dostał niecałe 7 tys. zł (70 mln starych złotych). Podobno, żeby spłacić długi zaciągnięte na zorganizowanie imprezy, komornik musiał zlicytować traktor pechowego rolnika.
Takich historii o wybrańcach losu jest mnóstwo, a oto niektóre z nich.
Studenci MIT złamali system
Jak się okazuje legendarny system, który może zapewnić wygraną w loterii, to nie miejska legenda, a fakt. Kilku studentów MIT, najbardziej prestiżowej uczelni technicznej w USA, odkryło w 2005 roku, w jaki sposób zapewnić sobie wygraną w amerykańskiej Cash WinFall.
Aby zgarnąć główną pulę, należało trafnie skreślić sześć liczb. Jeśli jednak nikt nie wygrał głównej nagrody, a kumulacja wzrastała do 2 mln dolarów, pieniądze były przeznaczane na nagrody dla osób, które miały mniej trafień na kuponie. Ten właśnie mechanizm wykorzystali studenci.
Gdy wypłacano niższe wygrane, "wystarczyło" kupić kupony za ok. 100 tys. dolarów, aby zapewnić sobie wygraną. Studenci od 2005 do 2011 roku zyskali w ten sposób ok. 8 mln dolarów. Wydając na kupony 40 mln, wygrali ponad 48 mln dolarów.
Oficjele loterii wiedzieli o tym od 2010 roku, ale nic nie robili, gdyż gracze wygenerowali przychód dla firmy w wysokości 16 mln dolarów. Dopiero po opublikowaniu artykułu w "Boston Globe" w 2011 roku wprowadzono limit - jeden sprzedawca nie może sprzedać więcej kuponów niż za 5 tys. dolarów.
Za pieniądze z loterii wyszedł z więzienia
Bardzo ciekawa jest historia Kalifornijczyka Johna Rossa Jr., który w 2012 roku wygrał 2 mln w loterii-zdrapce "Set for life" (pol. ustawiony na resztę życia). Niedługo potem zatrzymała go policja za współudział w kradzieży samochodu.
Dzięki wygranej na loterii, która zapewnia mu co roku 70 tys. dolarów netto dochodu przez kolejne 20 lat, mógł opłacić swoją kaucję w wysokości 25 tys. USD. Teraz walczy o oczyszczenie swojego dobrego imienia, gdyż - jak twierdzi - został wrobiony.
- Pomogłem kobiecie przepchać samochód z ulicy do garażu. Nie miałem pojęcia, że jest kradziony - twierdzi Ross Jr. Podkreśla, że za pieniądze z wygranej (mężczyzna w momencie zwycięstwa był bez pracy) pójdzie na kurs prawa jazdy i... kupi sobie samochód.
Jak się pozbyć starszej pani
W sierpniu 2012 Maureen Holt poszła do pobliskiego sklepu by sprawdzić swój kupon loterii EuroMillions. Od sprzedawcy Farrakha Nizzara dowiedziała się, że na ten kupon nie padła żadna wygrana. Nie była to prawda.
Okazało się, że okazany przez panią Holt kupon zapewniał wygraną w wysokości 1 mln funtów, a sprzedawca usiłował ją oszukać. Zapytał się jej, czy ma wyrzucić kupon. Kobieta zgodziła się.
Nizzar samemu chciał potem zrealizować szczęśliwy los. Zgłosił się, celem odebrania wygranej. Popełnił jednak jeden błąd - powiedział, że los kupił w sklepie Best One, a tymczasem kupiono go w supermarkecie w Oldham. Kiedy przedstawiciele loterii zorientowali się, że Nizzar jest oszustem, postanowili odnaleźć prawdziwego zwycięzcę. Dane pani Holt uzyskano dzięki temu, że skorzystała w sklepie z karty Tesco Clubcard.
77-letnia Maureen Holt i jej 80-letni mąż nie mogli uwierzyć w swoje szczęście. Dzięki wygranej w loterii nareszcie mogła przestać pracować i zacząć cieszyć się emeryturą.
Uniknęła sprawy w sądzie, bo... oszukała
Szczęśliwie dla Mirlande Wilson, 37-letniej matki siódemki dzieci, zakończyła się historia losu w loterii Mega Million. Wilson przez cały czas uparcie twierdziła, że to właśnie ona kupiła los gwarantujący nagrodę w wysokości 105 mln USD, po czym go zgubiła.
Problem w tej całej historii jest taki, że Wilson twierdziła, że sama kupiła los, a tymczasem na ich zakup złożyło się 16 pracowników restauracji McDonald's. Kobieta została więc oskarżona przez swoją współpracowniczkę i czekała ją rozprawa w sądzie.
Miranda Wilson okazała się jednak szukającą uwagi w mediach oszustką, gdyż wcale nie miała zwycięskiego losu. Jej sprawa spadła zupełnie z wokandy i zainteresowania sądu gdy ujawnił się prawdziwy zwycięzca.
Wygrał, bo mama kazała sprzątnąć pokój
Ryan Kitching był typowym nastolatkiem, który nie lubił sprzątać swojego pokoju. Mało brakowało, aby przez takie swoje zachowanie przeszła mu koło nosa olbrzymia wygrana.
Przez dwa tygodnie matka młodego Szkota dzień w dzień zawracała mu głowę, aż wreszcie ten się ugiął i zabrał się za porządki.
Podczas sprzątania natknął się na los, który kupił w pobliskim Tesco. Będąc na zakupach z mamą, postanowił go sprawdzić - okazało się, że wygrał 52981 funtów.
Wwygrał, bo się pomylił
Mieszkający w miejscowości Madison w stanie Wisconsin 58-letni weteran Napolean Elvord wygrał 14,7 mln dolarów. Nie byłoby w tym nic imponującego, gdyby nie to, że wygrał... przez pomyłkę.
Elvord chciał w styczniu 2012 roku kupić los na loterię Powerball, jednak odchodząc od kasy zauważył, że dostał los na loterię Mega Millions. Ta druga ma niższe wygrane. Schował los do kieszeni i w ogóle o nim zapomniał.
Kiedy nikt z kolektury, w której kupił los, nie zgłaszał się po wygraną, zaczęto pytać się Elvorda, czy to na pewno nie on wygrał. Weteran upierał się, że to nie. W końcu po wielu dniach sprawdził kupon w sklepie. Jego zaskoczenie było niewyobrażalne.
Gdyby Amerykanin zdecydował się na wypłatę wygranej w ratach otrzymałby 14,7 mln dolarów (minus podatek). Zdecydował się jednak pobrać jednorazowo 10,2 mln dolarów, czyli 6,9 mln USD po opodatkowaniu. Napolean Elvord zapowiedział, że w pierwszej kolejności wykupi ubezpieczenie zdrowotne, aby wziąć się za leczenie nerek.
Lek na złamane serce
W październiku 2012 roku Sandeep Singh z Massachusetts został rzucony przez swoją dziewczynę. Chwilę później okazało się, że kupiony przez niego los na loterię Mega Millions dał mu wygraną w wysokości aż 30,5 mln dolarów.
22-latek zdecydował, że zamiast wypłaty w ratach weźmie całą sumę od razu. Otrzymał 23 mln dolarów, a po opodatkowaniu - 16 mln. Młodzieniec ma nadzieję, że kobieta, która złamała mu serce nie zacznie się do niego odzywać teraz, gdy wygrał taką nagrodę.
W pierwszej kolejności Sandeep Singh zamierza spłacić dom swojej mamy, a także opłacić koszty nauki - chce ukończyć studia biznesowe.
Próba cierpliwości
Andy i Nayel Ashkar okazali się szczęśliwymi zwycięzcami w nowojorskiej loterii Extravaganza w 2006 roku. Obaj otrzymali po 5 mln dolarów.
Kiedy w 2006 roku w Syracuse bracia kupili w sklepie swoich rodziców zwycięską zdrapkę, nie pobiegli od razu po odbiór wygranej. Młodszy z braci Andy stwierdził, że bał się, że tak duże pieniądze negatywnie obiją się na jego zachowaniu. Dwa lata starszy Nayel był pochłonięty przygotowaniami do ślubu, gdy dowiedział się o wygranej. Jak stwierdził, opóźnił jej odbiór, bo nie chciał, by pieniądze negatywnie wpłynęły na jego relacje z przyszłą żoną.
Rzeczniczka loterii Carolyn Hapeman potwierdziła, że obaj bracia odebrali nagrodę 1 marca. Gdy się okazało, że Andy i Nayel kupili los u rodziców, loteria wszczęła śledztwo, chcąc sprawdzić, czy wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Nie stwierdzono nieprawidłowości, więc obaj bracia mogli się cieszyć wygraną.
W przeciwieństwie do Lotto czy Mega Millions wygraną w loteriach zdrapkowych można odbierać rok po ich zakończeniu. Loteria Extravaganza, w której udział wzięli Andy i Nayel, wygasła 12 marca 2011 roku.