Fed: 700 mld dolarów to za mało

Ben Bernanke, przewodniczący banku rezerw federalnych powiedział dziś w Kongresie, że polityka pieniężna może wymagać wyłożenia większej kwoty niż 700 mld dolarów w system bankowy.

03.03.2009 18:24

WYDARZENIE DNIA

Ben Bernanke, przewodniczący banku rezerw federalnych powiedział dziś w Kongresie, że polityka pieniężna może wymagać wyłożenia większej kwoty niż 700 mld dolarów w system bankowy.

Zanotowaliśmy pewien postęp od ostatniego czasu, ale znacznie więcej musi zostać zrobione - powiedział Bernanke odnosząc się do kryzysu w systemie finansowym w USA. Jednocześnie Bernanke przestrzegł przed powiększaniem bez umiaru deficytu budżetowego. W projekcie ustawy budżetowej administracja Barracka Obamy chce przeznaczyć kolejne 750 mld dolarów na wsparcie sektora finansowego. "Przydatność tych pieniędzy ocenimy po efektach oceny obecnego nadzoru (nad bankami)" - powiedział. Tymczasem Wielka Brytania prawdopodobnie już wie, że pieniędzy na ratowanie gospodarki może jej zabraknąć. Dziś pojawiły się sugestie, że Bank Anglii może w środę dostać zgodę na dodruk funtów z przeznaczeniem ich na wykup obligacji korporacyjnych i skarbowych.

SYTUACJA NA GPW

Warszawski indeks dwudziestu największych spółek we wtorek szybko pozbierał się po początkowych spadkach i zakończył sesję o 1,6 proc. powyżej poziomu zamknięcia z poniedziałku. Inwestorzy najchętniej wymieniali się akcjami banków PKO BP i Pekao SA, które wygenerowały jedną trzecią całkowitych obrotów na GPW, natomiast liderami wzrostów były TVN i GTC zyskujące na wartości ponad 7 proc. Zagraniczni inwestorzy z niepokojem obserwujący polski serial pod tytułem "opcje walutowe" mogą czuć się uspokojeni faktem, że ingerencja rządu ograniczona zostanie do udzielania wsparcia prawnego przy mediacjach między firmami i bankami. Zdania na temat wycen polskich akcji są zdecydowanie podzielone: np. analitycy UniCredit rekomendują kupno papierów KGHM, a zdaniem HSBC papiery te należy sprzedawać. Czeskie władze oczekują, że w tym roku mogą przestać spełniać kryterium budżetowe konieczne do przyjęcia euro.

GIEŁDY W EUROPIE

Tuż po otwarciu notowań na Wall Street najważniejsze indeksy podnosiły się z najniższych poziomów od ponad 12 lat, a w Europie siły kupujących i sprzedających akcje były wyrównane. Negatywnie wyróżniał się brytyjski rynek, gdzie FT-SE ok. godz. 17.30 czasu warszawskiego spadał blisko 3,5 proc. Po tak silnej wyprzedaży analitycy zapewne nie wytrzymają zbyt długo przed ogłoszeniem po raz kolejny dna bessy, choć inwestorzy, którzy do tej pory nie wycofali kapitału z giełd na lokaty bankowe, i tak mają swój niezależny pogląd na rozwój wydarzeń rynkowych. Na europejskim rynku obligacji korporacyjnych od początku roku wyemitowano papiery o wartości ok. 80 mld EUR podczas, gdy w całym 2008 r. wartość emisji wynosiła ok. 110 mld EUR. Źródła finansowania dla firm są obecnie bardzo ograniczone, co może obrazować choćby fakt, że banki inwestycyjne podwoiły ubiegłoroczne opłaty za udzielenie gwarancji uplasowania emisji papierów wartościowych na rynku.

WALUTY

Euro próbowało dziś drożeć wobec dolara, ale każda kolejna próba wydaje się być coraz słabsza. Dziś skończyło się na wzroście do 1,267 USD, ale po południu wspólna waluta była warta o centa mniej. Być może zaszkodziły jej spekulacje o możliwym dodruku pieniądza przez Bank Anglii, ale tak naprawdę, tego typu historie bardziej powinny szkodzić dolarowi niż funtowi, bo to Amerykanie mają największy deficyt do sfinansowania i największe programy pomocowe.
Złoty rano się umacniał, ale długo to nie trwało. Właśnie spadające euro zdawało się najbardziej szkodzić naszej walucie, bo żadnych istotnych publikacji makro dziś nie mieliśmy (poza jak zwykle słabymi danymi z USA, które jak zwykle sprzyjały dolarowi). Na koniec dnia dolar wyceniany był na 3,764 PLN (rano pięć groszy mniej), euro na 4,731 PLN (rano grosz mniej), frank 3,197 PLN (rano o grosz mniej).

SUROWCE

Na rynku surowców cena ropy naftowej poruszała się we wtorek w okolicy 40 USD za baryłkę. Koncern Royal Dutch Shell ze względu na notoryczne ataki terrorystów w Delcie Nigru zdecydował o zamknięciu części platform w tym regionie.
Mocno taniało złoto, które wyceniano po południu na 905 USD za uncję. Za realizacją zysków po wcześniejszych silnych wzrostach przemawia nie tylko analiza techniczna, ale również zapowiedź zwiększenia podaży metali szlachetnych przez Australię, która jest trzecim największym dostarczycielem złota na świecie.

Łukasz Wróbel, Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)