Gigant handlu zamyka sklep po 18 latach. Kilkaset osób do zwolnienia

Sieć hurtowni Makro Cash and Carry, należąca do niemieckiego koncernu Metro Group, ogłosiła decyzję o zamknięciu czterech placówek w Polsce – w Rybniku, Słupsku, Zabrzu i Toruniu. Proces ten ma zakończyć się do 30 września 2025 r. Łącznie zatrudnienie straci około 400 pracowników, w tym 67 osób z toruńskiego oddziału.

Jak podaje torun.wyborcza.pl, to kolejny etap restrukturyzacji firmy, która już wcześniej ograniczała zatrudnienie. Firma zapowiada, że zamierza skoncentrować się na rozwoju usług dla sektora HoReCa (hotelarstwo, gastronomia, catering) oraz wzmocnieniu swojej obecności w handlu tradycyjnym, stawiając na dostawy żywności i rozwiązania cyfrowe.

W Toruniu pracę straci 67 osób. Wielu z nich pracowało w Makro od samego początku, czyli od 18 lat. Firma w związku ze zwolnieniami grupowymi przekazała tę informację do Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu, który rozpoczął wspólną akcję z Centrum Wsparcia Biznesu.

Obie instytucje zachęcają toruńskie firmy do przesyłania ofert pracy dla zwalnianych pracowników Makro na terenie miasta. - Teraz przyszła pora na działanie wspomagające. Chcielibyśmy za pośrednictwem mediów zwrócić się do wszystkich firm poszukujących pracowników na stanowiska zbieżne z określonymi przez Makro i zachęcić je do przesyłania ofert – mówił Łukasz Szarszewski, dyrektor Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu, cytowany przez serwis.

Makro podkreśla, że zmiany są niezbędne, aby dostosować się do dynamicznie zmieniającego się rynku. Firma planuje skupić się na rozwijaniu innych obszarów działalności, które mają przynieść lepsze wyniki finansowe.

Obecnie Makro Polska zarządza 29 halami i dwoma centrami dystrybucyjnymi. Po zamknięciu czterech obiektów liczba hurtowni spadnie do 25.