Groza nad San Francisco. Opona samolotu spadła na parking
Chwile grozy nad San Francisco. Samolot, który miał lecieć z USA do Japonii musiał zmienić trasę po starcie, bo... stracił koło. Zamiast w Osace, pasażerowie wylądowali w Los Angeles. Opona, spadając, uszkodziła auta na parkingu.
Samolot należący do linii lotniczych United Airlines, który miał wyruszyć z międzynarodowego lotniska w San Francisco, został zmuszony do zmiany trasy tuż po starcie. Powodem było oderwanie się jednej z opon, która następnie uderzyła w parking, powodując uszkodzenia kilku zaparkowanych tam pojazdów – pisze USA Today.
Samolot miał lecieć z USA do Japonii
Maszyna, oznaczona jako UA 35, wystartowała nieco przed godziną 11 czasu lokalnego, kierując się do Osaki w Japonii. W trakcie lotu doszło do nietypowego zdarzenia — jedna z sześciu opon podwozia odłączyła się od samolotu. Boeing 777-200, którym lecieli pasażerowie, został skierowany na międzynarodowe lotnisko w Los Angeles, gdzie wylądował o godzinie 13:39, jak podaje serwis FlightAware.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19
Jak informuje NBC Bay Area, w związku z tym incydentem, pas startowy musiał zostać tymczasowo zamknięty. Pozwoliło to ekipom technicznym na usunięcie wszelkich pozostałości po zdarzeniu. Na szczęście, nie odnotowano żadnych obrażeń wśród pasażerów i załogi.
United Airlines poinformowało, że nowy samolot ma zostać przygotowany do kontynuacji podróży 249 pasażerów do Osaki jeszcze tego samego dnia. Informację tę przekazał rzecznik linii lotniczych w wiadomości e-mail do USA TODAY.
Jesteśmy wdzięczni naszym pilotom i stewardesom za ich profesjonalizm w zarządzaniu tą sytuacją - podkreślają linie lotnicze cytowane przez portal.
"Jesteśmy również wdzięczni naszym zespołom na ziemi, które czekały z holownikiem, aby przenieść samolot wkrótce po wylądowaniu, oraz naszym zespołom na lotnisku, które pomagały klientom po ich przybyciu".
United Airlines zapewnia, że model Boeing 777-200, którym lecieli pasażerowie, został zaprojektowany tak, aby mógł bezpiecznie lądować nawet w sytuacji, gdy brakuje mu jednej lub więcej opon, lub są one uszkodzone — pisze portal.
Linie lotnicze zadeklarowały również, że będzie współpracować z klientami oraz właścicielami uszkodzonych pojazdów, "aby zapewnić, że ich potrzeby zostaną zaspokojone".