Hipoteki w depresji
Rynek kredytów mieszkaniowych po wyprowadzce Rodziny na Swoim wpadł w prawdziwy dół. Prognozy nie są optymistyczne, ale jest światełko w tunelu - informuje "Puls Biznesu".
12.04.2013 | aktual.: 12.04.2013 14:10
Program dopłat do kredytów mieszkaniowych "Rodzina na Swoim" zniknął z końcem 2012 r., jednak dopiero w lutym widać, jak bardzo zubożył banki. Nawet bardzo trudny początek kryzysowego 2009 r. nie poczynił takich spustoszeń.
Według danych Związku Banków Polskich w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2009 r. sprzedaż wyniosła 7,61 mld zł. W styczniu i lutym 2013 r. banki udzieliły kredytów o wartości 5,14 mld zł.
Dane za luty sugerują, że banki nie są skłonne podwyższać mocy produkcyjnych i wypuszczają tylko tyle hipotek, ile wymaga utrzymanie udziałów w rynku. Łukasza Molendę, dyrektora departamentu ds. kredytów dla ludności BZ WBK, rozmiary lutowego dołka zaskoczyły. Pokazały, w jakiej kondycji naprawdę jest rynek.
- Rynek mieszkaniowy jest mocno powiązany z koniunkturą w całej gospodarce. Pierwsze dwa kwartały mają być najtrudniejsze w całym roku. Takie też będą dla kredytów mieszkaniowych - mówi Łukasz Molenda. - Nie chciałbym być nadmiernym optymistą, ale wydaje się, że pozytywny przełom jest blisko - ocenia Molenda.