Ile zarabia sprzątaczka?
Sprzątaczka nie zawsze należy do najgorzej opłacanych profesji
07.11.2011 | aktual.: 07.11.2011 11:17
Jak wynika z informacji zgromadzonych przez redakcję portalu Wynagrodzenia.pl, w naszym kraju najgorzej zarabiają sprzątaczki i szwaczki - mediana (połowa zarabia poniżej, a połowa powyżej tej kwoty) ich zarobków to niewiele ponad 1400 zł brutto miesięcznie. Przeprowadziliśmy sondę wśród osób, które trudnią się sprzątaniem. Niektórzy sprzątają, bo z powodu niskich kwalifikacji nie są w stanie zarabiać w inny sposób. Są też tacy, dla których sprzątanie jest sposobem na życie – założyli firmy i naprawdę nieźle sobie radzą. Powtarzają, że do sprzątania trzeba mieć szczęście.
1,2 tys. zł
Krystyna Gołębiewska, Wrocław
- Początkowo byłam „szeregową sprzątaczką” i zarabiałam miesięcznie ok. 900 zł. Od roku zarządzam innymi sprzątaczkami i dostaję 300 zł więcej. Pracuję w dużym supermarkecie, oprócz mnie sprząta jeszcze 6 osób na zmiany. Praca jest ciężka, ale jestem zadowolona. Wiem, że początkująca nauczycielka zarabia mniej niż ja teraz. Jeżdżę na maszynie czyszczącej podłogę, ale też musimy czyścić zaplecze, często ręcznie. Miejsca trudno dostępne trzeba myć ścierkami i przy pomocy mopa. To odpowiedzialna praca, bo czystość sprawdza sanepid. Gdyby np. znaleziono karalucha albo mrówkę wywaliliby nas z roboty. Od środków czyszczących mam popękaną skórę na dłoniach i wieczorami boli mnie w krzyżu.
600 zł
Krystyna Linde, Kraków
- Jestem sprzątaczką w ZUS-ie, sprzątam też budynki na osiedlu. Pracuję tu i tu na pół etatu. Mam niewiele ponad 600 zł. Jestem po technologii żywienia, takie technikum ukończyłam. Trochę pracowałam w gastronomii, a potem już z 15 lat sprzątam tylko. Nienawidzę tego, ludzie to brudasy, plują na podłogę, rzucają chusteczki, butelki… No ale cóż, czekam na emeryturę to sobie odpocznę.
2,7 zł
Renata Jaworska, Warszawa
- Jestem po studiach pedagogicznych. Jeszcze na studiach dorabiałam sprzątając i opiekując się dziećmi. Klientki polecały sobie moje usługi. I w pewnym momencie miałam 7 klientów, tzn. sprzątałam w 7 domach prywatnych. Nie poszłam do pracy w szkole, tylko zajmuję się sprzątaniem. Pomaga mi koleżanka i planujemy otworzyć małą firmę. To dobry biznes w dużym mieście. Tu nikt nie ma czasu sprzątać, ludzie biegają z jednej pracy do drugiej, ci, którzy zarabiają zawsze wynajmują sobie sprzątaczkę. Trzeba tylko trafić na odpowiednie osoby, bankowców, dziennikarzy, artystów ludzi pracujących w reklamie. Oni szukają wiarygodnych, młodych, dyskretnych. Mam znajomą, która sprząta dla dwóch ministrów i to w ich służbowych mieszkaniach, a nie w prywatnych. Ta znajoma zarabia 4 tys. zł. Sprzątaczka to już nie zawsze jest pani w średnim wieku, w nylonowym fartuchu z wiadrem i miotłą, która sprząta, bo nic innego nie robi. 4,2 tys. zł
Jarosław Górlicki, Warszawa
- Razem z dwoma kolegami myjemy okna biurowców, mieszkań prywatnych, firm… Sprzątamy po remontach, na szczególne zlecenie. Planujemy założyć spółkę i załatwić sobie długoterminowe umowy. Na razie nasza praca jest przypadkowa, są miesiące, gdy nie mamy w ogóle zleceń, tak było w zimie. Ale w lecie się ożywiło i nie mogliśmy nadążyć ze sprzątaniem. Na przykład w lipcu zarobiliśmy 4,2 tys. zł, a w sierpniu – 3,8 tys. zł. No ale robota jest od świtu do nocy i bardzo ciężka, niektóre zabrudzenia usuwamy w maskach na ustach.
450 zł
Maria, Gdynia
- Sprzątam park, klatki schodowe i poczekalnie w dwóch przychodniach. Pracuję na cząstki etatów i już nie mogę. Jak przychodzę do domu to padam z nóg, a jeszcze trzeba obiad ugotować, zrobić lekcje z dziećmi. Chętnie bym to rzuciła, ale innej pracy nie znalazłam. Niestety nie mam wykształcenia, tylko podstawówkę i jedna klasa zawodówki handlowej. Kiedyś pracowałam w sklepie, ale jak weszły kasy fiskalne to szef wolał mnie zwolnić niż uczyć, zatrudnił młodą co się zna na kasach. Od tamtego czasu już tylko sprzątanie mi zostało. Wstydzę się, uważam, że to dno pracować jako sprzątaczka. Matka mówiła, żebyś tylko sprzątać nie musiała po ludziach. Nigdy nie uwierzę, że w Warszawie zarabiają na sprzątaniu 2 tys. zł. Albo że są po szkołach wyższych, to by był jakiś kawał. Dla mnie to wstyd sprzątać, to znaczy że się już niczego innego nie potrafi robić.
Krzysztof Winnicki
(sondę wśród sprzątaczy i sprzątaczek przeprowadziliśmy na początku września)