Jak Marta Kaczyńska powinna zainwestować 3 mln?
Marta Kaczyńska-Dubieniecka otrzymała z tytułu tragicznej śmierci rodziców odszkodowanie w wysokości 3 mln złotych. Taka kwota jest często poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika. Mimo tak smutnego wydarzenia, jej przyszłość może rysować się w naprawdę różowych barwach. Wszystko zależy od tego, jak te pieniądze zainwestuje.
09.09.2010 | aktual.: 01.10.2010 11:59
- To duża suma, nawet dla osoby zamożnej. Z pewnością nie należy działać pochopnie. Starałbym się zainwestować tak duże pieniądze z myślą o ochronie kapitału, nie narażając się na jego utratę. - powiedział Wirtualnej Polsce Emil Szweda, analityk z Open Finance.
Dla inwestora, który dysponowałby taką sumą pieniędzy, radzi zacząć od utrzymania dużej płynności gotówki na rozproszonych w różnych bankach lokatach krótkoterminowych. Inne inwestycje powinny przyjść później.
- Lwią część pieniędzy przeznaczyłbym na zakup obligacji skarbowych, których oprocentowanie zależne jest od inflacji (np. 10-letnie lub 4-letnie) i nie pociąga za sobą żadnych kosztów dodatkowych (prowizji za zakup czy zarządzanie).
Inną możliwością, jaką widzi analityk, jest inwestycja w zakup mieszkań pod wynajem, z której co miesiąc można uzyskać pewne wpływy. Dobrym rozwiązaniem jest także zakup gruntów inwestycyjnych. Niewielką część, bo około 10 procent wspomnianych 3 milionów złotych, Szweda radzi przeznaczyć na inwestycje w akcje, wybierając fundusz ETF lub certyfikaty na mini WIG20, które wiernie naśladują ruchy indeksów giełdowych bez zbędnych kosztów za zarządzanie, kupując je stopniowo, po głębszych korektach spadkowych na giełdzie.
Rafał Lerski, dyrektor Departamentu Analiz i Komunikacji Expandera, ma natomiast nieco inną wizję planu inwestycyjnego za trzy miliony.
- Zakładamy, że inwestycja jest długoterminowa. 10 procent przeznaczyłbym na lokaty i fundusze pieniężne. Kolejne czterdzieści procent zainwestowałbym w zagraniczne fundusze obligacyjne. Drugą połowę w całości radziłbym zainwestować w fundusze akcyjne, ale różne, bardzo zdywersyfikowane - powiedział Lerski.
Paweł Cymcyk z A-Z Finanse podzieliłby otrzymane przez Kaczyńską ubezpieczenie na trzy równe części po milion złotych. Jednocześnie zaznacza, że w przypadku posiadanych przez nią kredytów, należałoby je spłacić w pierwszej kolejności.
- Jeśli Marta Kaczyńska nie ma zobowiązań finansowych, to proponuję milion złotych przeznaczyć na zabezpieczenie emerytalne. Te pieniądze najlepiej agresywnie inwestować na rynku akcyjnym. Drugi milion najkorzystniej byłoby przeznaczyć na bezpieczne produkty finansowe, np. obligacje, lokaty, rachunki oszczędnościowe i fundusze pieniężne - sugeruje Paweł Cymcyk.
Zdaniem Cymcyka milion złotych ulokowany w bezpiecznych aktywach może stanowić rezerwę gotówkową, gdyby taka była potrzebna.
- Trzeci milion zainwestowałbym w nieruchomości. Myślę, że spokojnie można zakupić dwa urządzone mieszkania w Warszawie i je wynajmować. To dawałoby bieżące korzyści - dodaje Cymcyk.
Jak wylicza ekspert A-Z Finanse, dochody z najmu dwóch mieszkań na poziomie 4-5 tys. zł miesięcznie, a także odsetki od złożonego 1 mln zł depozytu, zasiliłyby portfel inwestora o ok 13 tys. złotych miesięcznie. - Bywa, że inaczej podchodzimy do inwestowania „ciężko zarobionych” pieniędzy, inaczej zaś do nieoczekiwanej wygranej, spodku, czy odszkodowania. Podstawową sprawą jest stosunek inwestora do ryzyka i okres, na jaki obliczona jest inwestycja. Obie te kwestie są zresztą od siebie w dużej mierze zależne - Roman Przasnyski z Gold Finance.
Jego zdaniem kwota 3 milionów pozwala wieść spokojne życie rentiera, bez wielkiego ryzyka i wysiłku. Jeśli oczekuje się bezpieczeństwa inwestowania, to proponuje lokatę bankową, gdzie można liczyć na 5 proc. rocznie.
- Daje to odsetki w wysokości 150 tys. zł rocznie, czyli 12,5 tys. zł miesięcznie. To kwota stanowiąca mniej więcej czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia po opodatkowaniu. Można za nią całkiem dostatnio żyć, nie mając żadnych innych źródeł dochodu - wylicza Przasnyski.
Ostrzega jednak przed inflacją, która przy takim inwestowaniu po 10 latach zje aż 1/4 wartości realnej początkowego kapitału.
- Alternatywą jest poszukiwanie możliwości osiągnięcia wyższego zysku. Ceną za to jest jednak zawsze ryzyko. Rozsądnym rozwiązaniem dla ostrożnego inwestora wydaje się być podzielenie kapitału na trzy części i umieszczeni jednej na lokacie bankowej, drugiej w bezpiecznym funduszu inwestycyjnym i trzeciej w funduszu akcyjnym - dodaje.
Łukasz Bugaj z Xeliona proponuje zbudowanie umiarkowanie agresywnego portfela inwestycyjnego, który w dłuższym okresie ma szansę osiągnąć ponadprzeciętne zyski.
- Podzieliłbym więc wszystkie środki na 4 równie części i każdą przeznaczył na zakup odmiennej klasy funduszy. Dzięki temu wzrost wartości powinien być bardziej zrównoważony - mówi Bugaj.
Jego zdaniem 1/4 można zainwestować w surowce, a głównie w metale szlachetne. Drugą część proponuje zainwestować w akcje. Kolejnym inwestycyjnym przystaniem powinny być fundusze typu absolute return.
- Ich zadaniem jest dostarczenie dodatnich stóp zwrotu niezależnie od koniunktury. Pozostałą część pieniędzy radzę zainwestować w bezpieczne obligacje- wyjaśnia Bugaj.
Magia nazwiska - działa czy nie?
Opinie, czy Marta Kaczyńska-Dubieniecka przez wzgląd na swoje nazwisko jest w stanie uzyskać lepsze warunki od przeciętnego Kowalskiego (np. niższe prowizje lub wyższe oprocentowanie na lokatach), są podzielone.
- Magia nazwiska na banki nie działa (chyba, że występuje się w ich reklamach), dlatego możliwości negocjacyjne oprocentowania kończą się na ofercie dla "standardowych milionerów" - twierdzi Szweda.
- Nie oczekiwałbym, że nazwisko może jakoś pomóc. W instytucjach finansowych ono się nie liczy, liczą się za to pieniądze. 3 miliony to wystarczająca kwota na przygotowanie indywidualnego produktu dla klienta - ocenia Paweł Cymcyk z A-Z Finanse. W jego opinii tylko pieniądze mogą być kartą przetargową podczas negocjacji oferty.
Roman Przasnyski uważa, że nie mając kompetencji do samodzielnego inwestowania warto skorzystać z usług fachowców. Jego zdaniem, w niemal każdym banku i biurze maklerskim z taką gotówką można liczyć na specjalne traktowanie i nie ma tutaj znaczenia nazwisko czy rodzinne koligacje.
Innego zdania jest natomiast Lerski.
- Biorąc pod uwagę kwotę a także znane nazwisko, widzę bardzo duży potencjał negocjacyjny.
Opinię tę podziela również Łukasz Bugaj.
- Na sam koniec warto zaznaczyć, iż ze względu na niemałą kwotę inwestycji jak i fakt, że Pani Marta jest osobą znaną, liczyć by mogła na zniżki przy zakupie produktów inwestycyjnych. Oznaczałoby to, że większa kwota pozostałaby do zainwestowania i zyski w przyszłości byłyby przez to większe - kwituje.
Michał Jankowski, Kamil Jakubczak
Wirtualna Polska