Jak odnaleźć się w nowej firmie?
Pierwsze dni w nowej firmie są rozstrzygające. To, jak w niej będziesz traktowany, zależy od tego, co powiesz i jak się zachowasz
07.08.2012 | aktual.: 07.08.2012 17:52
Zrób dobre wrażenie
- Miodowy miesiąc jest krótki – ostrzega Greg Welch, doradca w firmie rekrutacyjnej Spencer Stuart. - Wizerunek kształtuje się i utrwala w czasie pierwszych 100 dni. Jeśli dasz się poznać jako ciamajda, maruda lub bałaganiarz, choćbyś później stawał na głowie, prawdopodobnie, już nigdy nie zmienisz opinii na swój temat.
Pokonaj nieśmiałość
- Ektrawertycy mają łatwiej. Osoby skryte wzbudzają nieufność – wskazuje Jacek Santorski, psycholog biznesu. Powiedz więc coś o sobie swoim nowym koleżankom i kolegom. Ale pamiętaj – twoja autoprezentacja nie może się składać z przechwałek. Po prostu nawiąż przyjazne relacje, aby współpracownicy nabrali przekonania, że nie będą mieli w tobie konkurenta, lecz towarzysza doli i niedoli.
Poznaj struktury i hierarchie
Nie lgnij do każdego, kto się do ciebie uśmiechnie. Może to być nieudacznik, z którym nikt nie chce rozmawiać. Albo szuja, która myśli, że znalazła naiwniaka. - Najpierw zrób wywiad środowiskowy. Poznaj formalne i nieformalne hierarchie. Dowiedz się, z kim warto trzymać, a kto się zupełnie nie liczy lub chce cię zwyczajnie wykorzystać – podpowiada Arkadiusz Boberek, doradca personalny z Warszawy.
Słuchaj i ucz się
- Pierwsze sześć tygodni to jedna wielka wycieczka polegająca na słuchaniu. Jesteś wielką gąbką, wchłaniającą wszystko, co tylko możesz w siebie zmieścić – mówi Beth Comstock z General Electric.
A Santorski dodaje - Słuchanie, radzenie się kolegów starszych stażem i proszenie ich o informacje sprawia, że zyskujemy w ich oczach. Ludzie generalnie sprzyjają osobom, które kiedykolwiek wsparły w czymkolwiek.
Trzymaj język za zębami
Pod żadnym pozorem nie kłóć się z szefem. Na stawianie się przyjdzie jeszcze czas. Najpierw jednak musisz zdobyć szacunek, uznanie, autorytet. Po prostu musisz być kimś. - W pierwszych dniach pracy pokazałem kierownikowi, że na niczym się nie zna – wspomina Dariusz Nowak, agent ubezpieczeniowy z Gdyni. – Nie dość, że koledzy mnie nie poparli, to jeszcze uznali, że wychodzę przed szereg. Chociaż, o facecie myśleli dokładnie to samo co ja.
Nie daj sobą pomiatać
Ostrożność – tak, uległość – nie. Jeżeli pozwolisz wejść sobie na głowę na początku, już do końca będziesz popychadłem. - To tak jak z nowym nauczycielem. Uczniowie testują go, prowokują. Nie da się złamać -nabiorą do niego respektu, a jak ulegnie – lepiej niech poszuka sobie nowej szkoły albo zmieni zawód – tłumaczy psycholog Jacek Santorski.
MS/Nap