Kastetem w podzięce za pracę
Szef ze wspólnikiem pobili pracownika, który chciał odejść z firmy.
Kierowcę z Siemianowic Śląskich zaatakowano przed własnym domem, gdy odbierał świadectwo pracy i
zaległą pensję
11.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 11:43
Szef ze wspólnikiem pobili pracownika, który chciał odejść z firmy. Kierowcę z Siemianowic Śląskich zaatakowano przed własnym domem, gdy odbierał świadectwo pracy i zaległą pensję - donosi "Gazeta Wyborcza".
Mirosławowi Litińskiemu z Siemianowic Śląskich źle się pracowało w firmie - nie dogadywał się z D., prawą ręką szefa. Zwolnił się. "Przyjechał do mnie szef z D. i mnie pobili" - opowiada.
Poszkodowanemu pomagaj Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Przestępstw (SPOP). "W Polsce nie ma niewolnictwa i nikt nie może zmusić pracownika do zatrudnienia w danej firmie albo karać go za to, że chce się zwolnić" - podkreśla Józef Kogut, prezes SPOP. (PAP)
(AS)