Kebab daniem narodowym na Euro 2012
Nawet 400 mln zł w budkach małej gastronomii wydadzą kibice podczas Euro 2012. Nic dziwnego, że punktów z kebabem czy hot dogami powstaje coraz więcej. A UOKiK zapowiada kontrole - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pisze gazeta w urzędach miast-gospodarzy coraz więcej osób pyta się o możliwość wynajęcia lokalu lub kawałka chodnika, gdzie będzie można postawić budkę z małą gastronomią - głównie z hot dogami, kanapkami i kebabem. Najczęściej zapytania dotyczą terenów wokół stadionów oraz w pobliżu stref kibica, czyli miejsc gdzie będzie można obejrzeć mecze na wielkich telebimach.
Przedsiębiorcy oprócz nakarmienia tłumów fanów piłki nożnej liczą, że będą mogli ich także napoić - podaje "DGP". Bo więcej niż na jakimkolwiek daniu restauratorzy zawsze zarabiają na alkoholu, w tym wypadku chodzi głównie o piwo. To tym bardziej interesujący biznes, bo od niedawna na imprezach masowych - a takim jest strefa kibica - można pić jedynie piwo do 3,5 proc. zawartości alkoholu. Budka z kebabem, która stoi niedaleko strefy, jeśli uzyska zezwolenie na sprzedaż alkoholu będzie mogła serwować także mocniejszy trunek.
Oprócz własnych biznesów pod marką własną, rośnie także zainteresowanie otworzeniem franczyzy. Jak mówi "DGP" Andrzej Stefanowski z Gastro Group zainteresowanie jest kilkukrotnie większe niż rok wcześniej. Nic dziwnego, bo na Euro 2012 powstać może w sumie kilkaset nowych budek gastronomicznych.
Tymczasem UOKiK już ostrzega, że będzie przeprowadzał inspekcje, by sprawdzić czy ktoś nie sprzedaje jedzenia czy piwa na dziko. Urząd będzie chciał kontrolować nie tylko okolice stadionów i stref kibica, ale także dróg dojazdowych i stacji benzynowych. Inspektorzy sprawdzą czy przedsiębiorcy mają wszystkie zezwolenia oraz czy sprzedawane produkty są odpowiedniej jakości.
Wirtualna Polska / "Dziennik Gazeta Prawna"
