Trwa ładowanie...

Kobiety do zwolnienia

Kobiety zdecydowanie częściej tracą pracę i rzadziej niż mężczyźni znajdują nowe zatrudnienie

Kobiety do zwolnieniaŹródło: Thinkstock
d11ixt8
d11ixt8

Według danych GUS w 2011 r. liczba bezrobotnych kobiet wzrosła aż o 12 proc., mężczyzn - zaledwie o 1 proc.; pracę znalazło 102 tys. mężczyzn i tylko 24 tys. kobiet. W efekcie wskaźnik bezrobocia tych pierwszych nie zmienił się, a kobiet wzrósł o 1 proc. Do tego, w urzędach pracy liczba zarejestrowanych mężczyzn zmalała (o 17,5 tys.), a kobiet przybyło (o ponad 45 tys.)

Eksperci wyliczają, że duże bezrobocie wśród pań to efekt mniej specjalistycznego wykształcenia, innego charakteru wykonywanej pracy, stereotypów, wadliwych przepisów oraz... pogody. - Firmy uzależnione od aury, głównie budowlane, pracowały na wysokich obrotach do końca grudnia - wyjaśnia Wiktor Wojciechowski z Invest Banku. A w tym sektorze pracują głównie mężczyźni.

Kobietom trudniej znaleźć i utrzymać pracę, zwłaszcza w okresie pogorszenia koniunktury, bo zwykle mają wykształcenie ogólne, humanistyczne. Ekonomista Mateusz Walewski zauważa, że płacą one jako pierwsze cenę za hamującą gospodarkę. W rejestrach urzędów pracy widnieje coraz więcej absolwentek politologii, zarządzania, marketingu. Zapotrzebowanie na te zawody na rynku pracy jest obecnie bardzo nikłe. W ofertach pracy mogą za to przebierać ślusarze, budowlańcy hydraulicy i inżynierowie. A to domeny typowo męskie.

Rosnące bezrobocie wynika też z często stereotypowych obaw szefów, że panie zajdą w ciążę, wezmą zwolnienie lekarskie, potem urlop macierzyński czy wychowawczy. I w ten sposób znikną z pracy na rok albo i dłużej.

d11ixt8

– Nadal działają stereotypy, chociaż sytuacja zmienia się na lepszą. Obserwujemy ją od 6 lat. Jednak pracodawcy wciąż boją się absencji w pracy, zwolnień, chorób dziecka lub niedokładnego zaangażowania kobiet w projekty – mówi Sylwia Chutnik, z Fundacji Mama. - Ich strach niestety nie zawsze jest bezpodstawny. Są kobiety, które traktują ciążę, jak chorobę lub zwykłą wymówkę.

Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie, zauważa też, że w związku z dużą liczbą bezrobotnych, firmy wybierają tych, którzy z ich punktu widzenia są mniej ryzykowni.

MA

d11ixt8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d11ixt8