Kolejne upadłości to tylko kwestia czasu
Orbis Travel, Selectours, a wcześniej wiele innych biur podróży ogłosiły upadłość, zostawiając na lodzie swoich klientów. Zagrożone są kolejne biura. Jest ich więcej, niż mógłbyś się spodziewać.
30.09.2010 | aktual.: 30.11.2010 10:42
Wywiadownia gospodarcza Euler Hermes Collections oceniła kondycję polskich firm z branży turystycznej. Wyniki są zatrważające. Tylko 4 proc. biur podróży można uznać za zupełnie bezpieczne!
Rating - czyli ocena płynności finansowej - nie pozostawia żadnych złudzeń. Kolejne upadłości to tylko kwestia czasu. Problemy z regulowaniem zobowiązań finansowych w branży turystycznej stały się normą.
Opóźnienia spłacania zobowiązań dotyczy dziś - na różna skalę - aż 76 proc. polskich biur podróży, oznaczonych ratingiem od „CCC” do „C”.
Branża turystyczna jest pod tym względem na szarym końcu. W większości innych branż opóźnianych jest przeciętnie około 25 proc. płatności!
Możliwe kolejne upadłości
2 proc. polskich biur jest praktycznie na skraju bankructwa - wynika z analiz ekspertów w Euler Hermes, wykonanych na podstawie wyników finansowych. Są one w skali ratingu ocenione na „C”.
- Działalność biur podróży obarczona jest ogromnym ryzykiem. Z jednej strony zagraża im ryzyko walutowe, z drugiej – ich wyniki są silnie uzależnione od bieżącej koniunktury gospodarczej, m.in. spadek dynamiki PKB, wzrost bezrobocia – nie sprzyjają turystyce zagranicznej - tłumaczy Tomasz Starus, dyrektor biura oceny ryzyka w Euler Hermes.
Te 2 proc. to tylko wierzchołek góry lodowej. Kondycja 8 proc. firm jest niewiele lepsza. Otrzymały one rating „CC” co oznacza, że firmy nie radzą sobie z trudnościami, a przed kataklizmem może je uratować dodatkowe źródło finansowania, którego szukają w instytucjach finansowych.
Aż 2/3 firm dostało rating „CCC”. W ten sposób zostały ocenione firmy, w których występuje, większe od przeciętnej, ryzyko opóźnień płatniczych.
Skala problemów z płynnością finansową branży turystycznej może być jeszcze większa, jeśli uwzględni się fakt, że blisko 1/5 biur podróży działa na rynku zbyt krótko, by miarodajnie ocenić ich wiarygodność.
Żadnych powodów do narzekań nie mają kontrahenci jedynie 4 proc. biur podróży (oznaczonych ratingiem „BB” i „B”), które nie opóźniają swoich płatności wobec przewoźników, właścicieli miejsc noclegowych i innych dostawców towarów klub usług. Tylko one dają 100 proc. pewność, że nikt nas nie wyrzuci z hotelu z powodu nieuregulowanych rachunków.
Wskazujemy palcem
Z innych badań, przygotowanych przez firmę Dun & Brandstreet Poland, a cytowanych przez „Dziennik Gazetę Prawną”, wynika, że 39 proc. biur podróży jest w bardzo złej kondycji finansowej. Kolejne 28 proc. ocenianych jest źle.
Przedstawiciel Krajowego Rejestru Długów, Andrzej Kulik przyznaje, że jeszcze w czerwcu problemy ze spłatą długów miały 94 biura. W lipcu - już 119. Teraz… 134.
Są wśród z nich marki nie mniej znane niż Orbis Travel. Czyli Almatur i popularny na Śląsku Opolanin.
- Działalność w branży turystyki zorganizowanej jest również niezwykle wrażliwa na wszelkie zaskakujące zjawiska pogodowe, a tych w tym roku było niemało. Jeśli dodamy do tego grożący w najbliższym czasie biurom podróży wzrost stawek za ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej to widać, że w branży turystycznej mamy do czynienia z prawdziwym kryzysem. W świetle powyższego nie dziwi wniosek o upadłość złożony przez Orbis Travel. Należy się również spodziewać, że nie jest to ostatnie biuro podróży, które upadnie w bieżącym roku - podsumowuje Tomasz Starus.
JK
Wirtualna Polska