Korekta nabiera tempa
Trzeci dzień spadków może budzić niepokój wśród niektórych inwestorów, szczególnie jeżeli wiemy, że byki są bardzo niechętne do obrony rynku. Rodzi się więc wiele pytań, choćby to zadawane od maja – czy jest to TA korekta?
28.10.2009 16:57
Odpowiedź uzyskamy oczywiście po fakcie, więc jak na razie trzeba wsłuchiwać się w głos samego rynku i starać się poprawnie odczytywać sygnały jakie on daje. Niestety nie są one zbyt optymistyczne, ale nie można popadać w panikę, zatrzymaliśmy się bowiem przy pierwszym technicznym wsparciu i czekamy jak popyt na to zareaguje. W końcu spadać nie można bez przerwy.
Dzisiaj Telekomunikacja Polska rozpoczęła polski sezon publikacji raportów kwartalnych. Trzeba przyznać, że nie zrobiła tego w dobrym stylu, bowiem zarówno spadające dwucyfrowo przychody czy nurkujące jeszcze bardziej zyski minęły się z lepszymi oczekiwaniami. Niedługo po publikacji raportu analitycy BZWBK wyrazili swoją dezaprobatę dla walorów spółki zalecając ich sprzedaż. Wyniki TP nie są żadną prognozą dla dominujących w indeksach spółek finansowych czy surowcowych, ale z pewnością dobrym znakiem nie są.
Jeszcze wczoraj późnym wieczorem dowiedzieliśmy się również, że cena emisyjna akcji PGE została ustalona na poziomie 23 zł, a skala redukcji dla inwestorów indywidualnych wyniesie najprawdopodobniej 96,5 proc. i to pomimo zwiększenia o 50 proc. pakietu akcji przeznaczonego dla przysłowiowej drobnicy. Teraz każdy się zastanawia co stanie się z środkami, które nie zostaną przeznaczone na zakup akcji spółki energetycznej. Czy zostaną zainwestowane na rynku wtórnym czy może powędrują w stronę bezpiecznych lokat? Tego niestety nikt nie wie i na rynku z pewnością będzie można usłyszeć sprzeczne opinie. Pewnie urodzi się również grono osób, które stwierdzi, że udane IPO może zakończyć niedawno rozpoczętą korektę. Tak może się stać w rzeczywistości, ale wszystko i tak leży w rękach Amerykanów.
Nasi zachodni partnerzy nurkują niestety dosyć mocno. Co prawda dane o dynamice zamówień na dobra trwałego użytku okazały się zgodne z oczekiwaniami, ale sprzedaż domów na rynku pierwotnym już rozczarowała. Ponadto Goldman Sachs zdecydował się na obniżenie swoich prognoz co do wzrostu amerykańskiego PKB w III kwartale. Widać więc, że ożywienie nie jest tak przepełnione wigorem jak tego oczekiwano, a na dodatek w Norwegii zobaczyliśmy podwyżkę stóp procentowych. Mamy więc coraz droższy pieniądz i gorsze perspektywy dla wzrostu. Mix zdecydowanie niebezpieczny.
Nasza Rada Polityki Pieniężnej dzisiaj stóp nie zmieniła, co było oczekiwane i wpływu na rynek nie miało. Złoty bardziej jest uzależniony od globalnego sentymentu, a ten jak łatwo się domyśleć wyraźnie się popsuł. Eurozłoty zwyżkował dość znacznie i zmierza w kierunku bardzo niebezpiecznych poziomów w okolicach 4,30. Ich ewentualne przełamanie bardzo popsuje techniczny obraz rynku.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi