Kredyty. Frankowicze czekają na pomoc. Projekt prezydenta jednak pomoże niewielu

Frankowicze nie są zadowoleni z prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji. Główny powód? Mało kto z tego koła ratunkowego skorzysta.

Kredyty. Frankowicze czekają na pomoc. Projekt prezydenta jednak pomoże niewielu
Źródło zdjęć: © East News | Jan Bielecki/East News
Katarzyna Izdebska-Białka

26.03.2019 06:57

Obecny projekt nie ogranicza się tylko do kredytobiorców frankowych, co było powodem krytyki pierwszych propozycji. Próg dochodowy wobec pierwotnych założeń został podniesiony, zwiększona została też wysokość comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. zł do 2 tys., a okres wsparcia wydłużony z 18 do 36 miesięcy, przypomina "Gazeta Wyborcza".

Jednak po trzech latach oddechu zaczynają się schody. Wtedy bowiem trzeba spłacać i ratę kredytu, i pożyczkę z BGK, z którego kredytobiorca dostał pomoc. Gazeta pisze też, że niekorzystna jest propozycja, by w razie gdy ze sprzedaży nieruchomości dostaną mniej niż wynosi dług, będą mogli ubiegać się o pożyczkę z BGK. Tu często lepszym rozwiązaniem jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej - uważa "GW".

Część kredytobiorców nie ogląda się na ustawę i walczy w sądzie o swoje. Przykładem jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który we wrześniu 2018 r. unieważnił kobiecie umowę kredytu we frankach.

Przypomnijmy, że projekt pomocy dla kredytobiorców spotkał się też z krytyką za granicą. Ambasadorzy Niemiec, Austrii, Hiszpanii i Portugalii wystosowali oficjalny apel do szefa sejmowej komisji finansów publicznych, uważają, że niektóre zapisy ustawy mogą łamać unijne prawo i grożą Polsce wielomilionowymi pozwami.

Paweł Mucha, minister z Kancelarii Prezydenta, zapewnia jednak, że żadnego naruszenia przepisów w pojekcie nie ma.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)