Kryzys straszy Irlandczyków
Irlandia przygotowuje się do jutrzejszego referendum w sprawie traktatu lizbońskiego. Złość mieszkańców Zielonej Wyspy z powodu ponownego referendum i obawy związane z kryzysem mieszają się z nadzieją na poprawę sytuacji na rynku pracy. Ten temat zdominował tegoroczną kampanię.
01.10.2009 | aktual.: 01.10.2009 14:42
Niektórzy przeciwnicy traktatu boją się wolnego rynku, straszą wizją zamykanych fabryk i niski płac. - Obawiam się o swoje zarobki, one na pewno zostaną obniżone - mówił jeden ze związkowców.
Zwolennicy z kolei mają nadzieję, że przyjęcie traktatu utrzyma inwestorów w Irlandii i zapewni unijne wsparcie pogrążonej w kryzysie gospodarce. - Ten traktat może nie jest lekarstwo na wszystko, ale to krok w dobrym kierunku - mówił wolontariusz zachęcający do głosowania.
Mimo, że właśnie zwolennicy mają przewagę w sondażach, to z powodu kryzysu nie mogą być pewni wygranej. Dziennikarz Irish Times Jamie Smith uważa, że w obu obozach nerwowo będzie do samego końca.
- Nastroje społeczne są bardzo chwiejne, jest wysokie bezrobocie, prawie 20-procentowe, nadeszły trudne czasy dla Irlandii - dodaje. Pytanie teraz który z obozów lepiej wykorzysta trudną sytuację i przekona do swoich argumentów.