Jeszcze rok temu średnia pensja na Białorusi wynosiła około 435 dolarów. W tym roku już tylko 330 dolarów. W okresie poprzedzającym kryzys ekonomiczny białoruskie władze zapewniały, że do przyszłego roku średnie wynagrodzenie sięgnie 700 dolarów.
Najlepiej zarabiają mieszkańcy Mińska, a najgorzej opłacani są pracownicy w obwodzie mohylewskim. Aż 40 procent wynagrodzenia Białorusini wydają na jedzenie. Znacznie wzrosły ceny: mleka, herbaty i mąki. Podobnie jest z cenami mięsa, owoców i warzyw. Białorusini najbardziej narzekają na wzrost cen usług komunalnych.
Choć o kryzysie na Białorusi mówi się niechętnie to odczuli już jego skutki restauratorzy, bowiem coraz mniej ludzi pojawia się w lokalach gastronomicznych. Narzekają również przedsiębiorcy, którzy od kilku miesięcy zapełniają swoimi towarami magazyny licząc, że uda się choć trochę sprzedać.