Listonosze odczytają gaz w Warszawie. I przy okazji sprawdzą, czy w domu jest telewizor?

Nie gazownia, a Poczta Polska ma w niektórych blokach na warszawskim Ursynowie zajmować się odczytem gazomierzy. Mieszkańcy nie dają wiary i twierdzą, że listonosze będą donosić, kto ma w domu telewizor, a abonamentu nie płaci.

Listonosze odczytają gaz w Warszawie. I przy okazji sprawdzą, czy w domu jest telewizor?
Źródło zdjęć: © Eastnews | Wlodzimierz Wasyluk/ EastNews
Jakub Ceglarz

21.04.2017 11:59

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", na Ursynowie pojawiły się ogłoszenia Polskiej Spółki Gazownictwa, która poinformowała mieszkańców o planowanym odczycie gazu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dokonają go nie przedstawiciele gazowni, a Poczty Polskiej.

- Przecież to jasne - będą sprawdzać, kto w domu ma telewizor, aby ściągać od ludzi abonament. Prawo nie pozwala im wejść do mieszkania, więc wymyślili sposób na gaz. To się do prokuratury nadaje - powiedział dziennikowi jeden z mieszkańców bloku.

Mieszkańcy odgrażają się, że kontrolerów do domów nie wpuszczą, bo nie mają takiego obowiązku. I nie odstrasza ich nawet informacja, że "w przypadku braku rzeczywistego stanu gazomierza zużycie paliwa gazowego zostanie oszacowane". Przepisy przyznają bowiem pracownikom Poczty Polskiej prawo do kontrolowania, czy mieszkańcy mają w domu zarejestrowany telewizor i płacą abonament radiowo-telewizyjny.

Nastroje uspokaja jednak Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. Jego zdaniem poruszenie, które wywołała informacja o odczycie gazu jest bezpodstawne. Podkreśla bowiem, że kontrolą telewizorów nie zajmują się listonosze, a pracownicy innej komórki organizacyjnej. Przy wejściu do mieszkania muszą również okazać upoważnienie do kontroli.

Skąd więc pomysł, by gaz spisywali listonosze? - Poczta Polska już w grudniu 2014 r. wprowadziła do swojej oferty usługę, polegającą na realizacji odczytów wskazań gazomierzy, liczników wody i elektryczności - poinformował rzecznik instytucji. Takie usługi poczta świadczy również w województwach zachodniopomorskim, wielkopolskim, podlaskim i świętokrzyskim.

Obawy związane są z doniesieniami o planowanym zwiększeniu ściągalności abonamentu, o którym słychać z obozu rządzącego od początku roku. Do tego dochodzą również problemy finansowe, o których pisaliśmy już w WP money.

Co chwilę słychać również o nowych pomysłach na abonament. Najnowszy zakłada, że dane użytkowników telewizorów przekażą Poczcie Polskiej operatorzy kablówek i telewizji satelitarnych.

W ostatnim czasie głośno było o pomyśle, by abonament ściągać również od kierowców. Skoro bowiem jeżdżą samochodem, to na pewno słuchają w nim radia. Abonament muszą więc płacić.

pocztalistonosztelewizor
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (313)