Mafia zarabia na paliwach. Rząd traci

W zeszłym roku zużycie diesla w Polsce skurczyło się po raz pierwszy w historii i to aż o 8 proc. Jak powiedział gazecie menedżer jednego z koncernów naftowych, od stycznia popyt zmalał już o kilkanaście procent.

Mniejsza sprzedaż paliw oznacza spadek wpływów do budżetu. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku, tylko z tytułu akcyzy paliwowej, do kasy państwa wpłynęło o 210 mln zł mniej.

Zdaniem ekspertów faktyczne zapotrzebowanie na paliwa w kraju prawdopodobnie wciąż rośnie, ale coraz większa część rynku przechodzi do szarej strefy. Firmy nieodprowadzające podatków mogą sprzedawać paliwa nawet o 40 proc. taniej.

- Szacujemy, że od 2011 r. szara strefa w obrocie olejem napędowym zwiększyła się z 3-4 proc. do przynajmniej 10 proc. - powiedział w wywiadzie dla "DGP" Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. - To oznacza roczne straty dla budżetu państwa w wysokości ok. 3,5 mld zł.

Na nielegalnej działalności konkurencji tracą również uczciwi przedsiębiorcy. Dla dużych koncernów oznacza to spadek zysków, małe firmy mogą wręcz znaleźć się pod kreską. - Sieci mogą co prawda zwiększać sprzedaż pozapaliwową w przystacyjnym sklepie i organizować promocje, które zachęcałyby klientów do zakupów, ale działania te nie zniwelują strat ponoszonych w wyniku działalności szarej strefy - uważa Jakub Bogucki, analityk E-petrol.