Mieszkańcy mogli wykupić miejsca parkingowe. Kolejka stanęła o 3 rano
Mieszkańcy jednej z poznańskich spółdzielni dostali możliwość wydzierżawienia legalnych miejsc parkingowych pod swoim blokiem. Kolejka zaczęła ustawiać się już o 3 nad ranem. Dostępne rezerwacje rozeszły się błyskawicznie, a wiele osób nie ukrywa rozgoryczenia.
Poznaniacy od dawna parkowali na "dzikim" parkingu przy ulicy ks. Mieszka I w Poznaniu w pobliżu trasy PST - pisze epoznan.pl. Serwis relacjonuje, że gdy straż miejska zaczęła wystawiać kierowcom mandaty, pojawiła się potrzeba uporządkowania prawnego statusu tego miejsca.
Ostatecznie Zarząd Dróg Miejskich porozumiał się ze spółdzielnią PSM Winogrady, a mieszkańcy dostali możliwość wydzierżawienia 100 miejsc postojowych. Koszt to 150 zł netto od sztuki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Serwis pisze, że zainteresowanie przerosło władze spółdzielni. Dostępne miejsca skończyły się po godzinie od momentu rozpoczęcia zapisów, a reszta mieszkańców została wpisana na listę rezerwową. - Absurd i kpina. Tak spółdzielnia na Przyjaźni dba o swoich mieszkańców? - zżymała się czytelniczka epoznan.pl.
Kontrowersje wokół parkingów spółdzielni
Do konfliktów na linii spółdzielnie-kierowcy dochodzi stosunkowo często. Jedną z takich sytuacji opisywaliśmy niedawno w WP Finanse. Mieszkańcy bloków zarządzanych przez Olsztyńską Spółdzielnię Mieszkaniową skarżyli się na regulamin dotyczący płatnych parkingów. Spółdzielnia może bowiem demontować tablice rejestracyjne nielegalnie zaparkowanych aut.
Spółdzielnia wyjaśniała, że tablice rejestracyjne zostaną zwrócone właścicielowi, gdy tylko uda się ustalić jego dane. Pojawiły się jednak wątpliwości związane z tym rozwiązaniem. Szczególnie dotyczące odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenia pojazdu podczas zdejmowania tablic. Pojawiły się również pytania o podstawę prawną takich działań.