Milion na nagrody u premiera

Bieda? Tak, ale tylko dla emerytów i dla tych, którzy harują za grosze i płacą na utrzymanie władzy. Bo sama władza nie ma powodów do narzekań. W budżecie państwa na przyszły rok „zaklepano” milion złotych na nagrody dla najważniejszych urzędników. Czyżby premier Donald Tusk (56 l.) uwierzył we własne słowa, że już jest po kryzysie?

Milion na nagrody u premiera
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Damian Burzykowski

13.09.2013 | aktual.: 13.09.2013 07:01

Bieda? Tak, ale tylko dla emerytów i dla tych, którzy harują za grosze i płacą na utrzymanie władzy. Bo sama władza nie ma powodów do narzekań. W budżecie państwa na przyszły rok "zaklepano" milion złotych na nagrody dla najważniejszych urzędników. Czyżby premier Donald Tusk (56 l.) uwierzył we własne słowa, że już jest po kryzysie?

Jak ustalił Fakt, w budżecie na 2014 rok na nagrody dla osób zajmujących kierownicze stanowiska w najważniejszych urzędach zarezerwowano okrągłą sumę miliona złotych.

- Pion kierowniczy nie ma waloryzacji wynagrodzeń, ale ma ekstra pieniądze z nagród, które praktycznie wliczyć należy do ich pensji. Jest to sytuacja absurdalna i pewna forma obejścia obowiązujących przepisów - mówi Faktowi Sławomir Kopyciński (38 l.), poseł Ruchu Palikota i wiceprzewodniczący komisji finansów. Milionowa kwota na nagrody może szokować tym bardziej, że w projekcie budżetu podkreśla się, że pieniądze na wynagrodzenia urzędników zostały zamrożone. - Czynnikiem ograniczającym wzrost płac w skali całej gospodarki jest zamrożenie nominalnego funduszu wynagrodzeń dla większości jednostek (...) sektora finansów publicznych - chwalą się urzędnicy i... rezerwują kasę na nagrody.

Podczas prac nad budżetem posłowie opozycji domagają się cięć funduszu nagród. Bezskutecznie. - Tłumaczenie zawsze jest takie samo, nagrody są gwarantowane odpowiednimi zapisami w umowach - mówi Kopyciński.

Ekonomiści twierdzą, że w czasach kryzysu należy ciąć wydatki. - Budżety przez kolejne kilka lat powinny zakładać zmniejszenie liczby urzędników oraz ścisłe powiązanie nagród z osiąganymi wybitnymi rezultatami w pracy. Bo przecież nagrody często dostają nie najlepsi, ale ci co mają układy, silne łokcie, elastyczny kręgosłup. Należy skończyć z takim rozdawaniem naszych pieniędzy - mówi Krzysztof Rybiński Urzędnicy tłumaczą się, że milion to jedynie zarezerwowana na nagrody kwota i nie musi zostać w pełni wykorzystana. W 2012 roku z tej puli zostało wydatkowane 38 proc., a w 2011 roku 17 proc. - Kwota ta obejmuje wszystkie ministerstwa, urzędy centralne oraz urzędy wojewódzkie - powiedziano nam w kancelarii premiera.

Przeczytaj także

rządwynagrodzeniabudżet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)