Na granicy luki hossy
Pozytywne bodźce płynące z Wall Street, gdzie inwestorzy ustanowili w środę nowe szczyty, zostały w trakcie czwartkowej sesji całkowicie zignorowane na warszawskim parkiecie. WIG20 wystartował z pułapu blisko 2 460 pkt, co oznaczało spadek o 21 pkt.
19.03.2010 08:56
Taki poziom nie usatysfakcjonował jednak podaży, która krótko po 10:00 sprowadziła rynek na 2 437 pkt, wyznaczając w tym miejscu dzienne minimum. Nastroje na parkietach europejskich również nie były zbyt dobre, także ze względu na spekulacje co do ewentualnej pomocy ze strony MFW dla gospodarki greckiej. Pomimo tego, przed 11:00 kupujący zaczęli mozolną wspinaczkę do góry. Wsparciem dla byków nie były jednakże czwartkowe dane makro. Zarówno dane z rynku pracy w USA oraz inflacji CPI okazały się bliskie oczekiwań rynkowych i w konsekwencji nie wpłynęły na zachowanie rynku.
Chwilowe przebicie się rynku ponad kreskę w okolicach 15:00, spowodowane przez minimalnie lepszy do oczekiwań odczyt wskaźnika FED z Filadelfii, zostało momentalnie potraktowane jako pretekst do realizacji zysków i od tego momentu nastroje na rynku uległy wyraźnemu pogorszeniu. W końcówce inwestorzy obronili poziom dolnego ograniczenia luki hossy sprzed dwóch dni i zamknięcie notowań wypadło na 2 455 pkt, co oznacza spadek o 0,83%. Obroty akcjami największych spółek ukształtowały się na poziomie 874 mln PLN. Pozytywnie wyróżniającymi się papierami były walory TVN (0,99%) oraz zyskujące po lepszych od oczekiwań wynikach za IV kwartał 2009 akcje Cyfrowego Polsatu (0,52%). Na drugim biegunie znalazły się akcje PEKAO tracące na zamknięciu przeszło 2,5%.
Czwartek na warszawskim parkiecie oziębił nastrój popytu. Indeks szerokiego rynku spadł 0,5% przy obrocie prawie 1,5 mld zł. Na szczęście wyprzedaż nie naruszyła żadnego ze znaczących poziomów wsparcia, tym samym otwierając kupującym drogę do szybkiego odreagowania. Luka hossy ze środy okazała się wystarczającą bariera dla podaży, czego efektem było wyznaczanie na wykresie dziennym indeksu niewielkiej czarnej świecy, umiejscowionej powyżej dolnej granicy luki. Wskaźnikowo aktualnie nadal więcej argumentów w ręku posiadają kupujący, czego dowodem są także, po czwartkowych notowaniach utrzymujące się wysokie wartości oscylatorów. Fakt płytkiego osłabienia pozostawia podaży jeszcze pewne pole manewru, co sprawia że piątkowa sesja może należeć do emocjonujących, w szczególności wobec terminu wygasania marcowej serii kontraktów terminowych.