Nauczycielskie fuchy

Niskie pensje sprawiają, że we wrześniu belfrzy szukają dodatkowego zarobku

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Najłatwiej o fuchy mają nauczyciele języków obcych i korepetytorzy ze znanym nazwiskiem.

Ma kredyt mieszkaniowy i… musi pracować na dwa etaty. Pierwszy ma w szkole, drugi – we własnym domu, gdzie po lekcjach udziela korepetycji z angielskiego.

- Moja szkolna pensja to niecałe 3 tysiące złotych. Za mało, by się utrzymać i nie zalegać z ratami w banku, wynoszącymi tysiąc złotych co miesiąc – mówi Arkadiusz Babich z Poznania. – Korki, z których wyciągam dodatkowo 1-1,5 tysiąca złotych, to dla mnie życiowa konieczność. Absolutnie.

Angliści – ale też germaniści – to wśród belfrów grupa uprzywilejowana. Sześć na dziesięć ogłoszeń z serwisu Szybkopraca.pl, adresowanych do nauczycieli, to oferty dla lektorów. Zamieszczają je najczęściej szkoły języków obcych. Prawie 30 proc. anonsów jest skierowanych do opiekunek dla dzieci i korepetytorów. Pozostałe 10 proc. dotyczy szkoleniowców, np. BHP w firmach.

Nauczycielski wolny rynek

Arkadiusz Babich uważa, że jeśli w oświacie istnieje wolny rynek, to tylko dzięki pozaszkolnej ofercie. Bo belfrzy niezmiernie rzadko są premiowani za wyjątkową solidność, zaangażowanie czy nadzwyczajne osiągnięcia (np. duża liczba olimpijczyków). - Znam nauczycieli promowanych przez dyrekcje szkół, którzy po lekcjach nie zarobią nawet złotówki. Nikt ich po prostu nie zatrudni. Znam też pedagogów niedocenianych lub wręcz niszczonych przez przełożonych, a jednocześnie rozchwytywanych przez firmy, uczniów, rodziców oraz szkoły niepubliczne – podkreśla Babich.

Ten wolny rynek – przyznaje anglista – niestety ma także wady. Jak się okazuje, część nauczycieli na korepetycjach daje z siebie wszystko, a w szkole po prostu się leni. Niektórzy pedagodzy pracują zaś w dwóch szkołach, np. w publicznej i społecznej, co skutkuje przemęczeniem i w efekcie obniżeniem poziomu nauczania. *To niesprawiedliwe *

- Z drugiej strony, czy można się dziwić, że bierzemy fuchy? Po pierwsze, zarabiamy jak nędzarze. Po wtóre, w naszym zawodzie są ogromne dysproporcje w wynagrodzeniach. I zazwyczaj nie wynikają one wcale z tego, że ktoś stara się więcej, a ktoś inny mniej – tłumaczy Arkadiusz Babich.

Na potwierdzenie podaje przykład swego kolegi z Warszawy, który pomimo mniejszego stażu – i gorszego wykształcenia, zarabia w szkole tysiąc złotych więcej.

Przykładów dysproporcji jest wiele. Kamil Wdziękoński, matematyk z Wrocławia, po 14 latach pracy dostaje co miesiąc 3 tys. zł netto (w tej kwocie jest już dodatek motywacyjny). Natomiast Ewa Kołodziejska z Wejherowa, pedagog z tytułem nauczyciela dyplomowanego i 31-letnim stażem, otrzymuje tylko 2,7 tys. zł brutto. Zaś Alina Nowak z Wałbrzycha, polonistka z 16-letnim stażem i z tytułem nauczyciela mianowanego, ma ok. 2 tys. zł na rękę.

Przetrwają najlepsi

Skąd te rozpiętości płacowe? Na wysokość belferskich uposażeń wpływa 14 zmiennych, które gwarantuje Karta Nauczyciela. Są to m.in.: płace za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa, nagrody, stopień awansu zawodowego (stażysta, kontraktowy, mianowany, dyplomowany), staż pracy, dodatek wiejski (10 proc.), motywacyjny i funkcyjny, za uciążliwe warunki pracy, za pracę w święto, nagrody jubileuszowe. Trzeba też dodać, że zdecydowanie więcej zarabiają nauczyciele zatrudnieni w bogatej gminie (dostają pokaźne dodatki motywacyjne), a mniej – ci z gminy biednej.

- Podskoczyć ponad normalną siatkę płac? To jest możliwe tylko poza szkołą – twierdzi Arkadiusz Babich. – W szkole najlepiej mają bierni, mierni, ale wierni. Za to na edukacyjnym wolnym rynku przetrwają tylko najlepsi. Nauczyciele ze znanym nazwiskiem. I jest to chyba jedyna sprawiedliwość na naszym małym podwórku, którym jest polska oświata.

Mirosław Sikorski/MA

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje