Nie dotknięte ręką

Kupując różne produkty spożywcze, często nie wiemy, że większość z nich została zapakowana przez automaty - bez bezpośredniej ingerencji człowieka. To nowość ostatnich lat: pierwszy zrobotyzowany system w tej dziedzinie gospodarki zaczął działać w 1996 r. w Japonii.

Nie dotknięte ręką
Źródło zdjęć: © Rynek Spożywczy

08.01.2010 14:15

Producenci maszyn pakujących oferują dziś najrozmaitsze ich rodzaje, począwszy od półautomatycznych - wymagających stałej interwencji człowieka i jego współdziałania, po wysoce zaawansowane technologicznie i najbardziej uniwersalne, sterowane zdalnie i pozwalające na pakowanie szerokiej gamy różnorodnych produktów.

Od mięsa do pizzy

Mięso i sery mleko i słodycze, cukier, masło sałatki, przekąski - te i wiele innych rodzajów żywności trafia na zrobotyzowane linie pakujące przed dostawą do odbiorców. Wiele z tych urządzeń ma charakter uniwersalny: służą - jak choćby oferowane przez firmę ABB - do pakowania ciasteczek, innych wyrobów piekarniczych lodów a nawet układania czekoladek w bombonierkach. "Inteligentny" robot FlexPicker chwyta przemieszczające się na taśmie produkty z wydajnością do stu kilkudziesięciu cykli na minutę; ten robot pracuje na linii do pakowania zamrożonej pizzy.

Jak podkreśla dr inż. Jan Barczyk z Instytutu Automatyki i Robotyki Politechniki Warszawskiej zrobotyzowane systemy z urządzeniami wizyjnymi są uniwersalne i można je łatwo przeprogramować do wykonywania innego rodzaju zadań (wystarcza wymiana chwytaka), zmiana kształtu czy wymiarów opakowania nie wymaga więc kosztownych zmian konstrukcyjnych.

Elastyczność linii pakujących to cecha coraz wyżej ceniona przez ich nabywców: maszyny muszą się łatwo dostosowywać do zmian opakowań narzucanych przez tendencje rynkowe.

Specjalne urządzenia przeznaczone są do pakowania w zmodyfikowanej atmosferze (MAP), będącej jednym z najlepszych sposobów utrzymania świeżości produktów. Potrafią one - podobnie jak inne maszyny pakujące - zapakować zarówno produkty spożywcze o stałym wymiarze, jak i wyroby o zmiennej długości, każdorazowo dobierając rozmiar tworzonego opakowania i zapewniając jego hermetyczny zgrzew. Jest to szczególnie istotne w przetwórstwie mięsa, gdzie ten system zapewnia wyższą wydajność i zwiększoną elastyczność pakowania.

Wszystko da się zapakować

Maszyny pakujące zwane pionowymi służą do zamykania w kubkach, pudełkach i torebkach produktów sypkich i płynnych. Potrafią pakować produkty zarówno w zwykłe folie polietylenowe, jak i różne laminaty, wykonywać paczki o różnych, zaprojektowanych wcześniej kształtach, a także dołączać do opakowania elementy umożliwiające jego wielokrotne otwieranie i zamykanie. Istotnym elementem takich linii są systemy dozujące - specjalna grupa maszyn czuwających nad napełnieniem opakowania pożądaną ilością produktu. Automatyczna regulacja objętości umożliwia, w przypadku bardziej złożonych urządzeń, równoczesne napełnianie opakowań o różnej objętości. Uzupełnia tę funkcję automatyczna regulacja masy: np. w liniowych automatach do napełniania i zamykania kubków firmy Trepko komórka ważąca w każdym rzędzie automatu waży kolejne pięć napełnionych opakowań, komputer przelicza średnią masę i ew. odchylenia od pożądanej tolerancji - i w razie potrzeby zarządza stosowną korektę.

Wiele różnorodnych zastosowań mają uniwersalne systemy dozująco-zamykające: służą do napełniania i zamykania gotowych opakowań o niestandardowych kształtach, zgrzewania kartonowych opakowań do kanapek, porcjowania małych ilości alkoholi, pakowania sałatek i deserów.

A co z kostkami masła czy sera? Te ż pakują je automaty, korzystając z laminatów folii aluminiowej, pergaminu i innych folii. Tu również wszystko odbywa się pod szczególnym higienicznym nadzorem: cała przestrzeń pakowania chroniona jest osłonami, by uniknąć wtórnego zakażenia, a wszystkie części stykające się z produktem są wykonane ze stali kwasoodpornej lub tworzyw dopuszczonych do kontaktu z żywnością. Kartonikarki to z kolei maszyny do automatycznego pakowania produktów spożywczych w kartony lub tacki; wymienne podajniki wykrojów pozwalają na zastosowanie różnych wymiarów kartonów czy tacek w tej samej maszynie.

To się opłaca

Zdaniem ekspertów, firmy spożywcze coraz częściej dążą do automatyzacji pakowania zbiorczego, zastępującego wcześniejsze ręczne lub półautomatyczne. -Nowe potrzeby w tym zakresie wynikają z konieczności podniesienia efektywności, jak również obniżenia i zmiany struktury kosztów związanych z tą operacją - podkreśla Agnieszka Libner, wiceprezes zarządu TREPKO sp. z o.o., działającej w ramach duńskiej Grupy Trepko.

- W okresie spowolnienia gospodarczego czynniki te nabierają szczególnego znaczenia, a przedmiotem zainteresowania branży spożywczej coraz częściej stają się kompletne linie pakujące oraz uzupełnienia istniejących urządzeń o systemy pakowania zbiorczego - dodaje.

Stały kontakt z klientami to niezbędny element działalności wytwórców automatów pakujących. Krakowska spółka Ilapak - część szwajcarskiego holdingu - koncentruje się na rozbudowie działu technicznego, wspierającego odbiorców od fazy projektowania do rozruchu urządzeń. - Dzięki temu - podkreśla Michał Buciak, członek zarządu Ilapak sp. z o.o. - mamy możliwość wykonywania projektów "pod klucz", uwzględniających najróżniejsze urządzenia peryferyjne. Polska spółka Ilapak odpowiada też za sprzedaż i serwis urządzeń holdingu w Estonii, na Litwie i Łotwie.

Zautomatyzowane systemy pakowania dają producentom artykułów spożywczych wiele korzyści. Pozwalają uzyskać produkty jednolite jakościowo, zwiększyć wydajność i lepiej kontrolować - a zazwyczaj po prostu ograniczać - koszty. Przykładem może tu być działający w skali światowej holenderski koncern spożywczy VION N.V., który do pakowania mięsa wybrał w pełni zautomatyzowaną linię do pakowania próżniowego Croyvac: wzrosła wydajność i elastyczność produkcji, przy zmniejszonym zatrudnieniu. System pracuje z szybkością 20 paczek na minutę; mierzy gabaryty produktu, a zrobotyzowane ramię ładowarki wybiera odpowiedni termokurczliwy worek spośród sześciu dostępnych rozmiarów. System o nazwie Roboloader to produkt działającej od lat także w Polsce firmy Sealed Air.

Konkrety z krajowego rynku? Zainstalowanie w jednym z polskich zakładów mięsnych linii do pakowania próżniowego Croyvac przyniosło (o czym pisaliśmy w RS) roczne oszczędności ok. 94 tys. euro.

Szybkość i higiena

O ile półautomaty, obsługiwane przez operatora, który ręcznie "podaje" pojemniki urządzeniu, a następnie odbiera gotowe, zapakowane produkty, mają wydajność 10-15 cykli na minutę, to np. w pełni zautomatyzowana linia do pakowania sera topionego w słoiki może robić to przeszło dziesięciokrotnie szybciej i wpuszczać 10 tys. opakowań na godzinę.

Urządzenia do pakowania produktów żywnościowych muszą - co oczywiste -spełniać szczególnie ostre wymogi higieniczne. Zachowanie absolutnej aseptyki to warunek konieczny dla utrzymania się na konkurencyjnym rynku. Różne systemy pakujące czyszczą więc na wstępie puste jeszcze opakowania, sterylizują je - np. poprzez naświetlanie promieniami ultrafioletowymi, spryskanie specjalnym płynem, wreszcie suszenie gorącym powietrzem. Zabiegi te muszą być, rzecz jasna, bezpieczne dla produktu. Najbardziej oczywistą, korzystną cechą zautomatyzowanych linii pakujących jest wyeliminowanie bezpośredniego kontaktu z żywnością człowieka - głównego potencjalnego źródła jej zanieczyszczeń. Jerzy Korejwo
Rynek Spożywczy

opakowaniespożywczehigiena
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)