Mimo nacisku premiera na zmniejszenie zatrudnienia, podlegli mu urzędnicy dzielą departamenty na mniejsze i w ten sposób tłumaczą zatrudnienie kolejnego kierownika czy naczelnika.
Z danych kancelarii premiera wynika, że od 2009 roku do końca 2011 roku tylko w administracji rządowej przybyło prawie 100 dyrektorów.
Do tego dochodzą nowe etaty, np. koordynatorów. Urzędy tłumaczą się nowymi zadaniami.