Nowe kontrole w polskich mieszkaniach. Kominiarze pytają o dodatkowe pieniądze

We wrześniu weszły w życie nowe przepisy dotyczące inwentaryzacji energetycznych we wszystkich budynkach mieszkalnych. Cel? Zbieranie danych o ich kondycji. Ale jak to bywa w przypadku zmian w prawie — pojawiają się pytania i nieścisłości.

Kontrole w polskich domach
Kontrole w polskich domach
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Gabor Tinz
oprac. NBU

20.11.2023 09:59

Zgodnie z przepisami, samorządy gminne oraz kominiarze mają być odpowiedzialni za przeprowadzenie inwentaryzacji. Spotkanie online zorganizowane przez Związek Miast Polskich, które odbyło się w listopadzie, miało na celu rozwianie wątpliwości samorządowców w tej sprawie.

W trakcie spotkania przedstawiciele Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) udzielali odpowiedzi na pytania samorządowców dotyczące nowych przepisów - pisze portalsamorzadowy.pl

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Adam Perz, zastępca dyrektora Departamentu Usług Cyfrowych w GUNB, wyjaśnił, że celem inwentaryzacji jest nie tylko pozyskanie informacji o rodzaju ogrzewania, ale również udzielenie właścicielom konkretnych zaleceń dotyczących poprawy parametrów energetycznych budynków. Cała inicjatywa nosi nazwę Zintegrowanego Systemu Ograniczania Niskiej Emisji (ZONE).

Portal zwraca uwagę na fakt, że problemy i niejasności związane z realizacją tego zadania pojawiają się na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, Związek Miast Polskich zgłasza brak jednoznacznej podstawy prawnej dla samorządów do wykonania inwentaryzacji.

Po drugie, samorządowcy zauważają, że przeprowadzenie inwentaryzacji wszystkich budynków mieszkalnych będzie wymagało znacznych środków finansowych - co najmniej miliarda złotych w skali kraju. Rząd jednak nie przewidział dotacji na realizację tego zadania, co budzi obawy samorządów.

Kominiarze stawiają na swoim

Dodatkowo pojawia się problem związany z rolą kominiarzy w inwentaryzacjach. Zgodnie z przepisami, kominiarze mają prawo przeprowadzać inwentaryzacje podczas przeglądów kominiarskich — czytamy na portalusamorzadowym.pl

Dochodzi do sporów dotyczących dodatkowych opłat, jakie kominiarze żądają od właścicieli budynków za tę usługę - co jest aktualnie kwestią budzącą wiele emocji.

Żądanie przez kominiarzy takich dodatkowych opłat według nas nie ma żadnego uzasadnienia. Zebranie potrzebnych w ramach inwentaryzacji danych zajmuje w przypadku jednego budynku od 8 do 10 minut. Oczywiście pod warunkiem, że właściciel budynku ma te dane przygotowane - podkreśla Adam Perz z GUNB w rozmowie z portalem. 

W tej sytuacji, właściciele budynków mają do wyboru inwentaryzację przeprowadzoną przez kominiarza, który może żądać dodatkowych opłat, lub pracownika samorządu gminnego, którego usługa byłaby bezpłatna.

Jednak samorządy także apelują o pokrycie kosztów przez państwo. Rząd do tej pory nie przedstawił jednoznacznych planów w tej kwestii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)