O ile wzrosną płace w energetyce?

Związkowcy w Enerdze chcą, by płacono im o 15 proc. więcej. Pracownicy całej branży nie mają co liczyć na tak dużą podwyżkę wynagrodzeń.

O ile wzrosną płace w energetyce?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.03.2010 10:40

W państwowej energetyce zaczyna się kolejna fala rozmów o podwyżkach pensji. Związkowcy chcą więcej, niż są skłonne zaoferować im zarządy spółek. Wczoraj strajk ostrzegawczy przeprowadzili pracownicy części spółek należących do gdańskiej Energi. Jednym z postulatów protestujących jest podwyżka wynagrodzeń, w porównaniu z początkiem 2009 r., o 15 proc. Wiadomo już, że tak duża podwyżka będzie dla władz Energi, przygotowywanej do prywatyzacji, nie do zaakceptowania. W innych spółkach z branży związkowcy też nie mają co liczyć, że ich roszczenia zostaną w całości uwzględnione.

Zarząd PGE da niewiele, w Enei trwają negocjacje

Jak wynika z naszych informacji, cisza przed burzą trwa w Polskiej Grupie Energetycznej. Mówi się nieoficjalnie, że zarząd zarekomenduje wskaźnik wzrostu płac na poziomie zbliżonym do 1 proc. Związkowcy spekulują, że to za mało, ponieważ po uwzględnieniu inflacji płace realnie spadną. Już w ubiegłym roku zarząd Polskiej Grupy Energetycznej pokazał, że nie ma zamiaru podnosić wynagrodzeń w grupie bez solidnego uzasadnienia. Negocjacje w sprawie tegorocznego poziomu płac stosunkowo łagodnie przebiegają w poznańskiej Enei.

Choć kwestia nie została jeszcze zamknięta, wiadomo już, że w części spółek należących do holdingu zarządom udało się podpisać porozumienia z pracownikami. Ze względu na to, że nie wszędzie negocjacje dobiegły końca, zarząd Enei nie chce ujawnić, o ile wzrosły wynagrodzenia. Można jednak zakładać, że chodzi o wzrost kilkuprocentowy.

Wkrótce rozmowy trójstronne

Ze względu na pojawiające się w państwowej energetyce spory sprawą wynagrodzeń zajmie się w przyszłym tygodniu zespół trójstronny do spraw branży. Związkowcy będą negocjować zarówno z zarządami spółek, jak i z przedstawicielami MSP.

Sprzedaż akcji firm energetycznych w tym roku będzie jednym z głównych źródeł przychodów z prywatyzacji. Dlatego MSP nie jest skłonne popierać podwyżek i zaniżać wartości firm. Zdaniem naszych rozmówców przyszłotygodniowe rozmowy będą dotyczyć m.in. uzależnienia poziomu płac od wzrostu efektywności pracy.

Justyna Piszczatowska
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)